Przed sądem w Kalifornii rozpoczął się proces pary zwyrodnialców, która torturowała 10 swoich dzieci. Maluchy były bite, podtapiane, duszone, wiązane. Zbrodnicza para strzelała nawet do nich z łuku i broni gazowej.
Policja odkryła dom grozy w marcu na zaniedbanej posesji, po tym jak w jakichś zaroślach znaleziono śpiącego 12-letniego chłopca. W środku położonego w Fairfield, na północ od San Francisco zaniedbanego domu było dziesięcioro dzieci, które przebywały w pomieszczeniu pełnym śmieci oraz ludzkich i zwierzęcych odchodów.
Najmłodsze miało 4 miesiące, a najstarsze 12 lat. Dzieci miały blizny, ślady tortur, źle pozrastane po złamaniach kończyny.
– Taki widok łamie ci serce – mówił Sharon Henry, zastępca szeryfa w Hrabstwie Solano. – Jak rodzic, czy ktokolwiek może dopuszczać się takich rzeczy.
Policja i psychologowie przez 6 tygodni wysłuchiwały zwierzeń dzieci. Okazało się, że były systematycznie bite i wręcz torturowane. Podduszano je, podtapiano, oblewano wrzącą wodę. Zwyrodnialcy strzelali nawet do swych dzieci z łuku i broni gazowej.
31-letniej Inie Rogers i jej dwa lata młodszemu partnerowi Jonathanowi Allen postawiono 9 zarzutów.
Zobacz też: Nauczyciele-sadyści wpadli na sposób, jak zmobilizować dzieci do lepszej nauki