Niemiecka lewica nie chce amerykańskiego wojska. „Zwiększenie obecności wojsk NATO w regionie niczemu nie służy”

Źródło: twitter
REKLAMA

Dialog z Moskwą, a nie jeżdżenie wzdłuż granicy tam i z powrotem czołgami – to według Dietmara Woidke sposób na rozwiązanie kryzysu i zażeganie zagrożenia ze strony Rosji. Lewicowemu premierowi kraju związkowego Brandenburgia nie podoba się, że po niemieckich drogach przejadą amerykańskie wojska zmierzające do Polski.

Według niemieckiej gazety „Tagesspiegla” już pod koniec maja do Europy przybędzie 3,5 tys. Amerykanów wraz z ponad tysiącem pojazdów w tym czołgów. Siły USA wezmą udział w manewrach Saber Strike. Przez Niemcy, głównie przez autostrady i drogi Brandenburgii, przetoczą się 102 konwoje, które wjadą do Polski.

REKLAMA

Lewica z Brandenburgii nie jest z tego faktu zadowolona. Premier kraju związkowego już wcześniej ostentacyjnie wyrażał swoją niechęć do Amerykanów. W ubiegłym roku odmówił powitania żołnierzy, nie chciał również wejść na czołg. Jego zdaniem zwiększenie obecności wojsk NATO w regionie niczemu nie służy.

ZOBACZ TEŻ: Strzały w posiadłości Trumpa. Policja zatrzymała jedną osobę

Woidke od dawna postuluje pogłębienie dialogu z Moskwą w celu złagodzenia napiętej sytuacji w regionie. W ubiegłym roku niemiecka lewica wzywała do protestów przeciw obecności i tranzytowi sił USA.

„Tagesspiegla” zauważył, że sił NATO na wschodniej flance nie są w stanie zatrzymać potencjalnej rosyjskiej agresji. Zdaniem niemieckich dziennikarzy wspólne ćwiczenia i obecność wojsk sojuszu w krajach bałtyckich, Polsce i Rumunii jest raczej wyrazem solidarności i nie stanowi realnej siły.

CZYTAJ TEŻ: Dlaczego Polacy wybierają takich polityków? Ciekawe wyniki sondażu. Odkrywają motywy głosowania na daną partię

Źródło: dw.com

REKLAMA