Kim jest Stefan Halper, agent, który dla FBI i Hillary Clinton szpiegował kampanię Trumpa

Stefan Halper, agent umieszczony przez FBI w sztabie Trumpa. Źródło: YT
Stefan Halper, agent umieszczony przez FBI w sztabie Trumpa. Źródło: YT
REKLAMA

Amerykańskie media ujawniły tożsamość agenta, którego FBI wstawiło do sztabu wyborczego Trumpa, by dokonywał prowokacji i szpiegował jego otoczenie. Szpiegiem okazał się były współpracownik CIA, profesor Stefan Halper, który w 1980 roku był też informatorem Reagana w sztabie wyborczym Jimmiego.
Cartera.

Przez kilka tygodni spekulowano na temat tego, że FBI, które chciało zapewnić zwycięstwo Clinton, umieściło w sztabie wyborczym Trumpa swego szpiega. Do mediów przeciekało wiele informacji pozwalających zidentyfikować go, ale samo FBI, prawnicy Departamentu Stanu, a także Demokraci z Senackiej Komisji Wywiadu zaprzeczali, albo grozili konsekwencjami prawnymi tym, którzy ujawnią tajne informacje.

REKLAMA

W weekend jednak tama pękła i praktycznie oficjalnie potwierdzono, że w sztabie Trumpa był agent, a media ujawniły jego tożsamość. Okazał się nim dawny współpracownik CIA profesor Stefan Halper. Szoieg miał prowokować ludzi Trumpa do spotkań z Rosjanami, a także dostarczać informacji FBI na temat poczynań sztabu i komitetu ówczesnego kandydata.

Jak się okazuje Halper nie po raz pierwszy zaangażowany był w taką rolę. W 1983 roku wybuchł skandal, kiedy okazało się, że 3 lata wcześniej pracował dla Reagana. W sztabie wyborczym Jimmiego Cartera umieściła go CIA, której dyrektorem był wtedy George Bush, późniejszy wiceprezydent i prezydent USA.

Zobacz też: CIA we współpracy z Estonią miała preparować dowody przeciwko Trumpowi. Były szef agencji wywiadowczej ma kłopoty

Bush początkowo sam chciał kandydować na prezydenta, ale porozumiał się z Reaganem i został wiceprezydentem.

Halper dostarczał wtedy sztabowi Reagana informacje na temat planów dotyczących polityki zagranicznej ówczesnego prezydenta Cartera. Skandal wtedy rozszedł się po kościach, a Halper został jednym z najbliższych współpracowników Bushów – seniora Georgea, jego syna Georgea W. Busha, który przez dwie kadencje był prezydentem.

Obecność osoby tak związanej z Bushami w sztabie Trumpa nie dziwi. Rodzina prezydentów i senatorów nie znosi Trumpa i wszelkimi sposobami zwalczała jego kandydaturę.

Teraz szykuje się gigantyczny skandal i sam Trump zapowiada, że nie odpuści. Wszystko wskazuje na to, że FBI i Clinton zawiązali spisek, by uniemożliwić mu zwycięstwo wyborcze. FBI na podstawie spreparowanych i dostarczonych przez sztab Clinton dokumentów mających świadczyć o jego współpracy z Rosjanami, uzyskało zgodę na założenie podsłuchów w siedzibie Trumpa. Teraz okazuje się, że w otoczeniu obecnego prezydenta działał też agent Biura i to zanim wszczęto jakiekolwiek dochodzenia w sprawie rosyjskiej.

O wszystkim dokładnie wiedział Obama, na którego biurko codziennie trafiały raporty z dochodzenia prowadzonego przez FBI wobec Trumpa i jego ludzi.

Zobacz też: To będzie afera większa niż Watergate. Zdemaskowano szpiega, którego Obama i Clinton wstawili do sztabu wyborczego Trumpa

REKLAMA