Nie stać mnie, więc sobie wezmę. Niemieccy lewacy zajmują pustostany

Squot w Berlinie
Squot w Berlinie/foto: YT
REKLAMA

Berlińskie środowiska lewicowe i anarchistyczne nie chcą dłużej tolerować sytuacji w mieście. Ich zdaniem zbyt wiele osób nie ma wystarczających środków na wynajęcie własnego lokum. Reszta musi płacić coraz więcej. W ramach sprzeciwu lewacy zajęli osiem pustostanów. Policja była zmuszona do interwencji.

Ceny lokali mieszkalnych w stolicy Niemiec rosną. Ludzie coraz częściej przeznaczają na czynsz dużą część zarobionych pieniędzy. Wiele dzielnic podlega procesom gentryfikacji, czyli strefy zdominowane przez mieszkańców o wysokim statusie społecznym i materialnym.

REKLAMA

Sytuacja na rynku mieszkalnym nie podoba się lewackim i anarchistycznym organizacjom, które postanowiły wyrazić swój sprzeciw. Swoim zwyczajem wzięli cudzą własność i uznali, że wszystko jest w porządku. Łącznie wkroczyli do 8 lokali.

ZOBACZ: Czy to koniec długiej wojny? Korea Północna zamyka poligon testów nuklearnych

Odwagi do obrony lewicowych ideałów wystarczyło tylko jednej grupie, która mimo przybycia policji nie chciały opuścić mieszkania. Początkowo akcja miała przebiegać w sposób pokojowy, ale potem na miejsce wezwano karetkę.

W sumie aresztowano 56 skłotersów, którym postawiono zarzut naruszenia miru domowego. W pozostałych siedmiu budynkach lewacy ograniczyli się do wywieszenie transparentów i oddalili się, zanim na miejscu pojawiły się służby.

Społeczność skłotersów jest w Berlinie bardzo aktywna. Prowadzą różne akcje polityczne i społeczne. Dają schronienie osobom LGBT. Policja traktuje ich środowisko, jako kryminogenne.

Szwedzka policja ostrzega przed falą gwałtów. Przybysze ruszą na łowySPRAWDŹ:

Źródło: dw.com/nczas.com

REKLAMA