Janusz Korwin-Mikke zabrał głos ws. rzekomego skandalu seksualnego w jego partii

Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAPJanusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
REKLAMA

Prezes partii „Wolność” Janusz Korwin-Mikke odniósł się do rewelacji „Faktu”, jakoby jeden z jego bliskich współpracowników celowo zarażał kobiety chorobą weneryczną. „WOLNOŚĆ nie wtrąca się w prywatne sprawy jej członków i nie zagląda im do łóżek” – napisał w mediach społecznościowych Korwin-Mikke. 

Prezes „Wolności” poddał w wątpliwość jakość informacji serwowanych przez tabloid. Zaznaczył też, że nie zagląda sowim współpracownikom do łóżek.

REKLAMA

Swoje zdanie nt. współpracownika oskarżonego o celowe zarażanie kiłą, wyraził za Facebooku.

Oto treść wpisu Korwin-Mikkego:

W sprawie publikacyj reżymowych mediów:

1) WOLNOŚĆ nie wtrąca się w prywatne sprawy jej członków i nie zagląda im do łóżek;

2) Nie mam zwyczaju komentować doniesień prasowych, zwłaszcza źródła tak wiarygodnego, jak „FAKT”, który np. doniósł, że sprzedałem partię p.Kukizowi i do 1 marca wycofam się z polityki

3) Jeśli któryś z Członków WOLNOŚCI popełnił przestępstwo, to PO WYROKU Sąd Partyjny (a nie Prezes czy inny organ) orzeknie, czy było to przestępstwo hańbiące lub popełnione z chęci zysku i ew. usunie go z Partii.

Zobacz: Szczyt bezczelności! Żydzi chcą zablokować kanonizację wielkiego polskiego prymasa

REKLAMA