Socjalizm PiS zabija apteki. Miało być pięknie, a wyszło… jak zwykle

Socjalizm wykańcza polskie apteki. Fot. archiwum
Socjalizm wykańcza polskie apteki. Fot. archiwum
REKLAMA

Mimo zapewnień Izby Aptekarskiej, która wylobbowała utrudnienia w możliwości prowadzenia aptek, ustawa „apteka dla aptekarza” nie okazała się dobrodziejstwem dla mieszkańców wsi i małych miasteczek. Wręcz przeciwnie liczba aptek drastycznie spadła. Socjalizm jak zwykle pokazał swoją niszczącą twarz.

– Na tych terenach wiejskich i w małych miejscowościach powstało łącznie około 200 nowych podmiotów: 133 nowe apteki i 68 punktów aptecznych. To jeden z najbardziej pozytywnych efektów „AdA” – ocenił na konferencji w Ministerstwie Zdrowia Marek Tomków, wiceprezes NRA.

REKLAMA

W podobnym entuzjastycznym tonie wypowiedziała się Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes NRA, na antenie polskiego radia.

Problem w tym, że jak wynika z danych IQVIA, przedstawionych podczas VI Konferencji Sieci Aptek 24 maja 2018 roku w Warszawie, od czasu wejścia w życie regulacji „apteka dla aptekarza” liczba aptek i punktów aptecznych na wsiach i w małych miasteczkach spadła o około 300 placówek.

Według danych IQVIA, po wejściu regulacji w życie, średnia miesięczna liczba zamknięć aptek w Polsce utrzymuje się na poziomie sprzed uchwalenia „apteki dla aptekarza”, za to liczba otwarć spadła o 68 proc. Tak więc po wejściu w życie „AdA”, miesięcznie zamyka się w Polsce ok. 80-90 aptek, a otwiera 30-40, wobec ponad 100 miesięcznie przed wejściem w życie regulacji.

Czytaj także: Filosemita Gowin kaja się w Izraelu: „mam nadzieję że TK podważy zgodność ustawy o IPN z konstytucją”

Spadek liczby aptek chwilowo amortyzowany jest faktem złożenia około 1 tys. wniosków o otwarcie nowej apteki do czerwca 2017 roku, a więc przed zamknięciem rynku. Wnioski te są sukcesywnie realizowane, powodując, że wciąż otwiera się w Polsce około 30-40 aptek miesięcznie. Po wyczerpaniu się tego rezerwuaru liczba otwarć aptek spadnie niemal do zera. Wynika to z faktu, że po wejściu w życie regulacji AdA, w okresie lipiec 2017 – styczeń 2018 na terenie całego kraju złożono zaledwie 22 wnioski o otwarcie apteki!

– Przedstawiciele samorządu prezentują w swoich wyliczeniach swobodne podejście do faktów i arytmetyki. Ich zdaniem, w wyniku Ada na wsiach otwarto 200 nowych aptek, choć wniosków o ich otwarcie po wejściu regulacji w życie złożono w całym kraju ledwie kilkadziesiąt– powiedział Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. – Sukcesem regulacji okazuje się zaś otwarcie 200 placówek, przy zamknięciu 300 – dodaje.

Po 11 miesiącach funkcjonowania regulacja „apteka dla aptekarza” nie zrealizowała więc żadnego z celów prezentowanych w uzasadnieniu ustawy. Jednym z nich było zwalczanie procederu nielegalnego wywozu leków z Polski.

Regulacje „AdA” okazały się nie mieć z nielegalnym wywozem leków żadnego związku, o czym świadczą ostatnie aresztowania CBŚP, konieczność procedowania w parlamencie rządowych projektów dotyczących monitorowania drogowego przewozu leków czy tzw. „małej nowelizacji” prawa farmaceutycznego.

Czytaj także: Kto powinien zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego w PiS? [SONDAŻ]

Ponadto, zwolennicy wprowadzenia „apteki dla aptekarza” od początku powoływali się na zagrożenie całkowitą monopolizacją rynku usług farmaceutycznych i przejęcia go przez duże, międzynarodowe podmioty. Tymczasem jak wskazano w raporcie Fundacji Republikańskiej z września 2016 roku, takie zagrożenie nie istniało:

• apteki sieciowe (ok. 390 konkurujących ze sobą i działających niezależnie od siebie sieci posiadających pięć i więcej aptek) stanowiły około 1/3 rynku aptek,

• własnością firm z udziałem kapitału zagranicznego było zaledwie pięć podmiotów (w ww. raporcie wskazano, że łącznie do sieci z udziałem kapitału zagranicznego należało 594 spośród 14 780 aptek, czyli 4% polskiego rynku).

Nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne, która weszła w życie 25 czerwca br. wywróciła za to do góry nogami polski rynek apteczny. Z typowego europejskiego systemu otwartego (wg. raportu UOKiK z 2015 r.) zmieniła go w jeden z najostrzejszych w Europie systemów zamkniętych, w którym łącznie obowiązują restrykcyjne ograniczenia właścicielskie, ilościowe (w tym regulacja „1%”) oraz geograficzne i demograficzne.

Źródło: ZPiP

Czytaj także: Skandal! Dyrektor żydowskiego Polin Dariusz Stola chciał, żeby… pobili Ziemkiewicza

REKLAMA