TYLKO U NAS: „Dalej jest noc” czy dalej jest bzdura? Lokalny historyk przyłapał Grabowskiego na kłamstwach

Radosław Jóźwiak, okładka książki
Radosław Jóźwiak, okładka książki "Dalej jest noc". Fot. arch "NCz!"
REKLAMA

Wokół książki „Dalej jest noc”

Ile pieniędzy dostał Jan Grabowski za naginanie prawdy?

REKLAMA

Z Radosławem Jóźwiakiem, nauczycielem, historykiem-regionalistą z Węgrowa, rozmawia Rafał Pazio.

– Obszerny fragment w książce prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” zajęły wojenne losy mazowieckiego Węgrowa, w którym Pan mieszka i pracuje. Miejscowość stała się już wcześniej bohaterką książki Fajwela Bielawskiego „Ostatni Żyd z Węgrowa”. Jak do sprawy losów społeczności żydowskiej podszedł Bielawski, a jakie kwestie zostały podjęte przez prof. Jana Grabowskiego?

Czytaj także: Jedwabne. Największy grzech Lecha Kaczyńskiego. Ujawniamy „Raport Koli”

– Warto zacząć od krótkiej notki biograficznej. Szraga Fajwel Bielawski przed wojną był kupcem galanteryjnym i handlował drewnem. Jego dom i sklep znajdował się przy węgrowskim Rynku. Po wkroczeniu Niemców sklep galanteryjny prowadził aż do dnia likwidacji getta. Na kartach swoich wspomnień utrzymywał, że przez 49 dni ukrywał się na stryszku nad sklepem, co pozwoliło mu słyszeć dramatyczne sceny wywózki węgrowskich Żydów do Treblinki i na miejsce późniejszej egzekucji na pobliskim żydowskim cmentarzu.

Po ogłoszeniu chwilowej amnestii dla Żydów, między listopadem 1942 a kwietniem 1943 roku, przebywał w Węgrowie. Kiedy Niemcy rozpoczęli ostateczną likwidację resztek ocalałych Żydów, wraz z rodziną uciekł i do momentu wkroczenia Armii Czerwonej ukrywał się u polskich gospodarzy. Po „wyzwoleniu” rok przebywał w Węgrowie, ostatecznie wyjechał z Polski i na stałe osiadł w USA. W 1991 roku opublikował swoje wspomnienia, które ukazały się po polsku w 2015 roku. Redaktorem polskiej edycji był Jan Grabowski.

– Co znajdziemy w tej pozycji?

– Dla polskiego czytelnika szokujące są sceny, które opisał autor jako rzekomo naoczny świadek dramatycznych wydarzeń dziejących się na Rynku w Węgrowie. Chodzi o masowy, aktywny udział polskich mieszkańców miasta w zagładzie swoich żydowskich sąsiadów podczas akcji likwidacyjnej we wrześniu 1942 roku. Jan Grabowski, mimo że miał w swoich rękach źródła jednoznacznie świadczące, że Bielawski kłamał na temat różnych wydarzeń opisywanych w książce, nie tylko niejako podżyrował swoim nazwiskiem wiarygodność wspomnień w momencie, kiedy się ukazały, ale w swojej ostatniej publikacji uczynił z fragmentów wspomnień Bielawskiego koronny dowód na współudział polskich mieszkańców miasta w likwidacji Żydów we wrześniu 1942 roku.

– Które wspomnienia wybrał?

– Jednym z najbardziej absurdalnych i krzywdzących zarzutów wobec Polaków był opisany przez Bielawskiego „fakt”, że przez kilka dni pluton egzekucyjny złożony z granatowych policjantów rozstrzeliwał Żydów. Bielawski pisze: „Niemcom poszło to najłatwiej, jak się dało. Jeden niemiecki żołnierz nadzorował akcję, polscy strażacy pilnowali porządku, a polscy policjanci rozstrzeliwali Żydów. Polacy mogli wreszcie spełnić swe marzenia o zabijaniu Żydów. Wystarczyło, że hitlerowcy wysłali tylko jednego oficera SS”.

Zarówno źródła polskie, jak i żydowskie jednoznacznie wskazują na esesmanów z ekipy likwidacyjnej, Ukraińców i lokalnych żandarmów jako morderców blisko 2 tysięcy mieszkańców getta rozstrzelanych na kirkucie. Jan Grabowski, który wiele razy deklarował się jako specjalista w badaniu nad rolą granatowej policji w Holokauście, wiedział doskonale, że opisywane przez Bielawskiego wydarzenie byłoby bez precedensu w historii zagłady Żydów na ziemiach polskich, które należałoby wnikliwie zbadać.

To, że ani we wstępie do wspomnień Bielawskiego, ani też w opisie likwidacji getta w ,,Dalej jest noc” próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki o jednym z najcięższych zarzutów postawionych Polakom, jest aż nadto wymowne. Jan Grabowski wiedział, że Bielawski kłamie. Podważenie tej relacji kazałoby krytycznym okiem spojrzeć na te fragmenty wspomnień, które umieścił w najnowszej książce.

Czytaj także: To Niemcy spalili Żydów w Jedwabnem

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA