Jest nadzieja dla Francji? Imigranci pogonią się nawzajem. Marokańczyk oskarżony o rasizm wobec Irakijczyka i Gabonki

REKLAMA

Francuskie media żyją drobnym incydentem do którego doszło w Limoges. Marokańczyk zaatkował i zwyzywał rasistowskimi epitetami Gabonkę i Irakijczyka.

Do incydentu doszło w w autobusie w Limoges. 54-letni Marokańczyk zaczął się agresywnie zachowywać i krzyczeć na dwójkę nastolatków – 13-latka pochodzącego z Północnej Afryki i 16-latka z Iraku. Mężczyzna opluł ich i zwyzywał używając rasistowskich określeń.

REKLAMA

W obronie nastolatków stanęła 33-latka z Gabonu. Marokańczyk rzucił się na nią z pięściami opluł ją i zwyzywał.

Wracaj małpo do swojego kraju – miał wrzeszczeć agresywny imigrant z Maroka.

Na miejsce przybyła policja i aresztowała agresora. Żadnej z ofiar nic się nie stało. Jak się okazało Marokańczyk był już wcześniej notowany i skazany na półtora roku więzienia, z czego odsiedział 12 miesięcy.

Incydent był drobny, ale nad Sekwaną wzbudził sporą dyskusję. Okazuje się, że napięcia rasowe i na tle stosunku do imigrantów nie dotyczą tylko samych rdzennych Francuzów, ale też przybyszy. O wzajemnej niechęci poszczególnych grup etnicznych, które najeżdżają Francję było wiadomo od dawna, ale w imię politporawności postępowi politycy ukrywali to a media przemilczały.

Zobacz też: Chcieli multikulti, więc teraz nie obejrzą wspólnie Mistrzostw Świata

Konflikty nie dotyczą tylko wojen imigranckich gangów z tymi, którzy są drugim pokoleniem urodzonym we Francji, i grupami, które walczą ze sobą w rożnych obozowiskach – jak w Calais, ale zaczynają się rozlewać na życie codzienne i zaczynają wkraczać do kultury codziennej.

Co zaskakujące, policja i media podały, że sprawcą był Marokańczyk. Informacje o pochodzeniu przestępców są najczęściej ukrywane, a ich korzeni można co najwyżej domyślać się po imieniu, albo zdjęciu. Tym razem napisano wprost – sprawca pochodził z Maroka.

Czy dyskusja we Francji o tym incydencie i określenie pochodzenia sprawcy jest objawem jakiegoś otrzeźwienia francuskiej policji i mediów? Trudno przesądzać, ale cała sprawa wywołała spore zamieszanie.

Zobacz też: Koniec Frontu Narodowego! Ze strachu przed łatką antysemityzmu

REKLAMA