Amerykański gwiazdor Mel Gibson znany jest z tego, że mówi to co myśli. Przyszło mu za to nie raz zapłacić – został na przykład zlinczowany medialnie po tym, jak powiedział parę słów prawdy o przywarach narodu żydowskiego. Teraz wypowiedział się o zbrodniach, do jakich jego zdaniem dochodzi w Hollywood, mieście snów, w którym powstaje najwięcej amerykańskich filmów, i w którym mieszkają największe gwiazdy kina.
Słowa Gibsona padły w kontekście akcji MeToo, w ramach której aspirujące aktorki przyznawały się do tego, że starały się robić kariery przy pomocy swoich kobiecych wdzięków, ale często były te wdzięki w karierze nie pomagały. Aktorki i celebrytki odebrały to jako męskie oszustwo, choć przecież żadnego formalnego kontraktu w tej sprawie nie zawierały.
Gibson twierdzi, że Hollywood ma zupełnie inne problemy i zbrodnie na sumieniu.
"To nie jest żadna artystyczna abstrakcja.Oni zabierają krew dzieci.Jedzą ich ciała.Wierzą,że to daje im siłę życiową. Jeśli dziecko cierpiało w ciele i w psychice przed śmiercią,to oni wierzą,że to daje im dodatkową siłę życiową."
Mel Gibson o elitach Hollywood,Źr. TV Republika pic.twitter.com/BfmqTREnfd
— PrawnikPoPrawnik2 (@PoPrawnik2) 12 czerwca 2018
Źródło: TV Republika
Czytaj także: Szok! Polscy naukowcy to lewacy! 30 proc. pracowników uczelni chce głosować na lewacką partię Razem