Komenda: „Najbardziej bałem się, jak chcieli mnie zgwałcić”. Opowiada o biciu, poniżaniu i pluciu do jedzenia

Tomasz Komenda/Fot. PAP/Tomasz Gzell
Tomasz Komenda/Fot. PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Dramatycznych wyznań Tomasza Komendy ciąg dalszy. Niesłusznie skazany za morderstwo mężczyzna opowiada o tym, jak okrutni byli wobec niego współwięźniowie oraz strażnicy.

Kiedy 18 lat temu Komenda trafił do aresztu śledczego, usłyszał tylko: „Wchodzisz do piekła”. Najbardziej bałem się, jak chcieli mnie zgwałcić. Było blisko, ale złapałem fikoł, znaczy taboret, i zacząłem nap***dalać z całych sił w furtę – opowiada Komenda.

REKLAMA

Osoba z wyrokiem za gwałt i morderstwo na nieletniej nie ma łatwego życia w więzieniu. Jak sam mówi, musiał przestać wychodzić na spacerniak, bo tam był najbardziej zagrożony. Na pomoc nie mógł liczyć z żadnej strony.

Strażnicy odwracali głowy i udawali, że nie widzą. Leżałem, kilku mnie kopało, a oni nic – opowiada. Dodaje, że ze względu na problemy, musiał często zmieniać celę. Jednak nie tylko współwięźniowie, ale też strażnicy wyżywali się na Komendzie.

Były więzień mówi o biciu, poniżaniu czy pluciu do jedzenia ze strony strażników. Jak wspomina, z tego powodu trzykrotnie próbował odebrać sobie życie, ostatni raz w 2010 roku. Za każdym razem scenariusz wyglądał tak samo:

Mężczyzna próbował powiesić się na prześcieradle, ale w ostatniej chwili ktoś go odcinał. Tłumaczy, że tym, co trzymało go przy życiu była rodzina. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co by się ze mną stało, gdybym ich nie miał – mówi.

Zobacz też: Ta historia wstrząsnęła USA. Amerykański Komenda. Niesłusznie skazany odsiedział 17 lat [VIDEO]

Źródło: DoRzeczy

REKLAMA