Uwaga: Unia Europejska zaczyna się rozpadać naszych oczach. To szansa dla Polski!

REKLAMA

To już postanowione. Strefa euro w UE będzie miała oddzielny budżet. Tymczasem równocześnie państwa środkowej i południowej Europy zbuntowały się przeciwko polityce imigracyjnej Niemiec.

To oznacza, że Unia Europejska zaczyna się powoli rozpadać na dwa bloki.

REKLAMA

Czytaj także: Elon Musk szokuje. Chce by państwo płaciło za nicnierobienie, gdy roboty przejmą pracę!

Dwa budżety, dwie Unie

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział po spotkaniu z kanclerz Angelą Merkel, że szczegóły dotyczące budżetu strefy euro, jak jego wysokość oraz to, czy będzie finansowany z podatku czy ze środków państw, zostaną ustalone przez ministrów pod koniec roku.

Prezydent dodał, że Francja i Niemcy nie chcą na razie podawać zbyt precyzyjnych informacji na temat tego budżetu, aby „pozostawić miejsce na negocjacje w innymi krajami (strefy) euro”.

Tak jak wcześniej Merkel, Macron podkreślił, że plan stworzenia budżetu otwiera „nowy rozdział” dla państw unii monetarnej.

Veto wobec imigrantów

Równocześnie przywódcy unijni mają w przyszłym tygodniu w Brukseli uzgodnić utworzenie regionalnych platform m.in. w Afryce Północnej do wysadzania migrantów ze statków ratunkowych, żeby nie trafiali oni do UE – wynika z projektu dokumentu na szczyt „28”. To próba rozmontowania bloku państw Europy środkowej i południowej, które nie zgadzają się z polityką imigracyjną Angeli Merkel.

Z najnowszych danych Frontexu wynika, że w maju wykryto 12 tys. nielegalnych przekroczeń granicy na głównych szlakach migracyjnych do UE. To o 56 proc. mniej niż w tym samym okresie 12 miesięcy wcześniej. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku liczba nielegalnych przekroczeń granic unijnych spadła o 46 proc. w porównaniu z analogicznym okresem przed rokiem.

Czytaj także: Chcesz imigrantów, to płać! Węgrzy wprowadzają nowy podatek

Mimo to temat migracji nie tylko nie znika z unijnej polityki, ale nawet powraca ze zwiększoną siłą. Powody są dwa. Pierwszy to nowy rząd we Włoszech, którego niechęć do przyjmowania przybyszy i odmowa wpuszczenia statku organizacji pozarządowej „Aquarius” z ponad 600 migrantami na pokładzie doprowadziła nieco ponad tydzień temu do międzynarodowego kryzysu.

Drugi podwód to tarcia wewnątrz niemieckiej koalicji rządzącej CDU-CSU. Szef niemieckiego MSW i lider CSU Horst Seehofer dał kanclerz Angeli Merkel (CDU) dwa tygodnie na znalezienie europejskiego rozwiązania w sprawie migracji. Za sprawą tego sporu niemiecka koalicja rządząca się chwieje.

Apele o to, by przenieść poza UE centra recepcyjne, gdzie migranci byliby sprawdzani, pojawiały się od dawna. Przodowały w tym Węgry, ale też Polska i inne kraje niechętne przyjmowaniu uchodźców. Do tej pory nie było jednak na to zgody wewnątrz UE.

Dwa bloki wewnątrz UE

Ewidentnie Unia zaczyna rozpadać się na dwa bloki. Jeden zachodni lewacko-imigrancji oraz wschodni – narodowo-konserwatywny. Wartości tych bloków chyba nie sposób już pogodzić. Premier Mateusz Morawiecki na dzisiejszym spotkaniu z Angelą Merkel zaproponował się na pośrednika miedzy blokami. Ale pośrednictwo to chyba przez nikogo nie jest chciane. Wygląda na to, że Polska powinna wrócić teraz do koncepcji heksagonale i na poważnie zastanowić się nad scenariuszami załamania projektu unijnego.

Czytaj także: Szok! Żydzi już nie ukrywają swojego rasizmu

REKLAMA