Pawłowicz o słowach Trzaskowskiego i działaniach UE: „To jest nieprawdopodobny, antydemokratyczny skandal”

Krystyna Pawłowicz. Foto: PAP/Jakub Kamiński
Krystyna Pawłowicz. Foto: PAP/Jakub Kamiński
REKLAMA

Gdyby miał honor, przyłapany – zrezygnowałby. Polska nie powinna zostawić tego ujawnionego niechcący skandalu. Polska powinna żądać od organów unijnych wyjaśnień w sprawie tego nielegalnego spisku, domagać się podania podstawy prawnej, nazwisk osób, które takie decyzje podjęły – przyznała Pawłowicz w wywiadzie dla wPolityce.pl. Posłanka odniosła się w ten sposób do konszachtów PO i Brukseli, które wyjawił Rafał Trzaskowski

Pan Trzaskowski kolejny raz przyłapany na działaniu na szkodę państwa polskiego stracił moralne prawo do bycia kandydatem na prezydenta Warszawy i na jakąkolwiek inną funkcję publiczną w Polsce – skomentowała posłanka. Jej zdaniem działania UE i PO można tłumaczyć zbliżającymi się zmianami na najważniejszych stanowiskach.

REKLAMA

Im bliżej wyborów – zbliżają się na wiosnę wybory do Parlamentu Europejskiego, zmieni się obsada personalna wszystkich organów unijnych – najwyraźniej mamy do czynienia z realizacją prywatnych interesów, indywidualnych, albo jakiś bardzo wąskich grup w Unii Europejskiej w połączeniu z interesami, które reprezentuje totalna polska opozycja. Ja nie wierzę w dobre intencja pana Fransa Timmermansa, bo ileż razy można się spotykać – oświadczyła.

ZOBACZ: Chcesz imigrantów, to płać! Węgrzy wprowadzają nowy podatek

Z tego co mówił pan Trzaskowski uknuto spisek, który jest na rękę Unii i polskiej opozycji. Niemieckie interesy antypolskie zbiegły się z antypolskimi interesami opozycji. To jest skrajnie zdradzieckie działanie w spisku przeciwko legalnie wybranym władzom. Wszystko wskazuje na jakąś nieformalną umowę z unijnymi decydentami. Polska powinna zrobić z tego raban na całą Europę i pokazać z jakimi sposobami działania Unii i polskiej opozycji mamy do czynienia – dodała.

Jednakże jej zdaniem, nie można mówić o zdradzie stanu Trzaskowskiego w sensie prawnym. Ona dotyczyć może tylko osób, które są upoważnione prawnie do występowania w imieniu Polski w kontaktach z innymi państwami czy organizacjami międzynarodowymi. Upoważnienie takie mają np. premier, prezydent, minister spraw zagranicznych. Takiego upoważnienia prawnego nie mają polscy europarlamentarzyści. Możemy ich karać tylko przy urnie wyborczej – wytłumaczyła.

SPRAWDŹ: W Hiszpanii wyrzucają studentów z akademików. Muszą zrobić miejsce dla imigrantów, którzy przypłynęli statkami niewpuszczonymi przez Włochy

Źródło: wPolityce.pl/radiomaryja.pl

REKLAMA