Rekomendowana trasa podmorskiej części gazociągu Baltic Pipe to wariant przez wyłączną strefę ekonomiczną Szwecji oraz polskie i duńskie obszary morskie – oświadczył pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Strategiczna dla bezpieczeństwa energetycznego Polski ma ruszyć już w 2020 r. Do kraju trafi gaz z szelfu norweskiego.
Ostatecznie zdecydowano się, że Baltic Pipie ominie wyłączną strefę ekonomiczną Niemiec. Naimski wytłumaczył, że decyzja jest podyktowana wyłącznie względami technicznymi i środowiskowymi.
Trasa południowa, a więc przebiegająca przez wody niemieckie jest zbyt „zygzakowata”. Ilość budowli do ominięcia byłaby bardzo duża. Dużo łatwiej będzie przeprowadzić ten gazociąg przez wody szwedzkie – oświadczył pełnomocnik rządu.
Nie da się jednak uciec od wrażenia, że w ten sposób Polacy chcą zabezpieczyć inwestycję przed Berlinem, który w wypadku trasy południowej zyskałby możliwość opóźnienia lub utrudniania inwestycji Baltic Pipe to projekt, który godzi nie tylko w rosyjską, ale również niemiecką politykę energetyczną.
Polska, która dzięki połączeniu dostaw gazu z gazoportu oraz Baltic Pipe osiągnie niezależność energetyczną, stanie się kolejnym europejskim dystrybutorem surowca. To z kolei osłabi pozycję Niemiec, które dzięki rurociągom Nord Stream i Nord Stream 2 zyskają duże nadwyżki gazu gotowego do dalszej sprzedaży.
ZOBACZ: Jak Polska może wygrać Mundial? Senegal korzystał z czarów. Trzeba kupić ich szamanów! [VIDEO]
Gazociąg Baltic Pipe połączy polski i duński system przesyłu gazu. Dzięki temu do Polski trafi gaz z szelfu norweskiego. Planowana przepustowość nowej magistrali to 10 mld m sześć gazu rocznie. Uruchomienie przesyłu planowane jest na 2022 r. Gazociąg ma być eksploatowany przez 50 lat.
Jeżeli powstanie, a powstanie, Baltic Pipe, który będzie nam dostarczał do 10 mld metrów sześciennych i będziemy mieć Gazoport rozbudowany, bo równolegle rozbudowujemy Gazoport, który będzie miał możliwość wprowadzenia do polskiego systemu 7,5 mld metrów sześciennych, to jak łatwo policzyć, to jest tyle gazu, ile w tej chwili i w przewidywalnym terminie będziemy w Polsce zużywali – mówił Naimski.
SPRAWDŹ: Zbigniew Boniek zabrał głos po przegranym meczu z Senegalem
Źródło: PAP/wolnosc24.pl