Izrael demaskuje palestyńską propagandę. Hamas zapłacił rodzinie, by kłamała na temat śmierci dziecka

REKLAMA

Layla al-Ghandour, palestyńska dziewczynka, miała zginąć w wyniku ostrzału Izraela. Okazało się, że Hamas zapłacił jej rodzinie, by kłamał na temat okoliczności śmierci dziecka.

Sprawa wyszła na jaw, gdy izraelskie służby pochwyciły 20-letniego Mahmuda Omara, który próbował nielegalnie przedostać się do Izraela ze Strefy Gazy. Palestyńczyk był podejrzany o działalność terrorystyczną i przynależność do terrorystycznej organizacji Brygady Męczenników Al-Akcza, która obiecała pomoc finansową jego rodzinie.

REKLAMA

Do aktu oskarżenia przedłożonego w sądzie w Beer Szewie dołączono jego zeznania. Wynika z nich, że Hamas opłacał jego ciotkę, a martwa 8-miesięczna dziewczynka Layla była jego kuzynką. Dziecko zmarło na wrodzoną wadę serca, podobnie jak rok wcześniej jej straszy braciszek.

Zobacz też: Nie Żydzi, ani nie muzułmanie, tylko chrześcijanie są najbardziej prześladowani. I to w Europie

Hamas zapłacił ciotce terrorysty 8 tys. szekli – ok 2,2 tysiąca dolarów, by ta rozpowiadała, że jej córeczka zmarła z powodu gazu, którego używał Izrael by rozproszyć Palestyńczyków szturmujących granicę państwa ze Strefą Gazy.

Śmierć dziewczynki wywołała kolejną falę antyizraelskich protestów i potępienie na całym świecie. dziecko miało być jedną ze 120 ofiar, które w maju poniosły śmierć w wyniku zamieszek na granicy Strefy Gazy i Izraela. Doniesienia izraelskich mediów potwierdził amerykański New York Times, któremu rodzina Ghandour potwierdziła, iż dziecko zmarło z powodu ubytku w przegrodzie międzyprzedsionkowej. Wada ta popularnie zwana jest dziurą w sercu.

Zobacz też: W Izraelu nie zginęli zwykli Palestyńczycy. Hamas potwierdza – to byli nasi członkowie

REKLAMA