Szwedzi wściekli na polskiego sędziego. „Polak okradł nas w biały dzień!”

Mundial 2018. Jerome Boateng fauluje Marcusa Berga na meczu Niemcy - Szwecja. Foto: PAP/EPA
Mundial 2018. Jerome Boateng fauluje Marcusa Berga na meczu Niemcy - Szwecja. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

„Sędzia ukradł nam karnego”, „Koszmar w ostatnich sekundach”, „Tragedia w końcówce” – brzmią szwedzkie media po przegranym meczu z Niemcami 1:2 w piłkarskich mistrzostwach świata w Rosji. Arbitrem tego spotkania był Szymon Marciniak.

Decyzja polskiego sędziego o niepodyktowaniu karnego po kontrowersyjnym zatrzymaniu Marcusa Berga przez Jerome’a Boatenga w niemieckim polu karnym w 11. minucie wywołała złość w Szwecji, a media nazwały to „kradzieżą w biały dzień”.

REKLAMA

„Zgadzamy się, że sędzia z odległości nie widział szczegółów tej sytuacji, ale dlaczego nie skorzystał z systemu wideoweryfikacji VAR, który właśnie w takich sytuacjach jest potrzebny, i świadomie nas obrabował?” – denerwowali się komentatorzy kanału telewizji TV4 transmitującego mecz.

Rezultat nie jest zaskoczeniem, ponieważ większość szwedzkich ekspertów typowała 2:0 lub 2:1 dla Niemiec i właściwie żaden nie przewidywał zwycięstwa Szwecji, którego prawdopodobieństwo oceniano na 5 procent.

„Koszmar w ostatnich sekundach doliczonego czasu” – napisał dziennik „Aftonbladet”. „Niemcy wygrały po niesłychanym dramacie pod koniec meczu” – skomentował „Expressen”.

„Do 95. minuty byliśmy blisko sensacji, lecz nagle znaleźliśmy się bardzo daleko z tyłu” – ocenił „Dagens Nyheter”, a według „Svenska Dagbladet” było „tak blisko, a jest tak przykro”.

Dla innych mediów był to „potworny moment dla szwedzkiego futbolu, który zmienił heroiczny rezultat w tragedię”.

W dniu meczu Szwecja opustoszała, lecz nie tylko z powodu mundialu. Sobota była dniem tradycyjnego świętowania Midsommar, czyli przesilenia dnia i nocy, i większość Szwedów spędzała wieczór i noc na imprezach ogrodowych.

„Mecz miał być głównym daniem, lecz duch tego pięknego wieczoru i nocy został zabity w ułamku sekundy i pozostało bawić się na mokro i smutno” – napisał „Aftonbladet”. (PAP)

REKLAMA