Nowa ściema PiS-u: rząd przyjął projekt „małego ZUS-u”, z którego mało kto skorzysta

Imigranci_morawiecki_zus_rafalska_wolnosc24
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP
REKLAMA

Rząd przyjął projekt tzw. małego ZUS-u dla drobnych firm – poinformowała PAP rzeczniczka rządu. Po zmianie będą one mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu stawki na ubezpieczenia społeczne. Z nowych rozwiązań ma skorzystać ok. 200 tys. firm, a w ich kieszeniach ma zostać ok. 1,5 mld zł. W praktyce jednak, z uwagi na skomplikowanie nowej formy pobierania ZUS-u, zapewne nie skorzysta z niej prawie nikt.

„Projekt był inicjatywą premiera Mateusza Morawieckiego i to zobowiązanie premiera zostało wprowadzone” – podkreśliła rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, dodając, że rozwiązanie to skonsultowano ze wszystkimi stronami.

REKLAMA

PILNE: Wilk zaatakował dwoje dzieci w Bieszczadach! Zwierzę zostało zastrzelone

Tzw. mały ZUS ma zacząć obowiązywać od nowego roku, czyli od 1 stycznia 2019 roku i dotyczyć będzie tych osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, których przychody w 2018 roku nie przekroczą średniomiesięcznie 5250 zł. Mikro i małe firmy po zmianie prawa mają miesięcznie płacić minimalnie ok. 660 zł a nie 1,2 tys. na ZUS. Wraz ze wzrostem przychodu stawka ZUS-u ma rosnąć.

Obecnie przedsiębiorcy, niezależnie od wielkości przychodu płacą taką samą składkę ZUS. Po zmianie przepisów, osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, których przeciętne miesięczne przychody nie przekraczają 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia, w obecnym roku to 5250 zł, będą mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu składki na ubezpieczenie społeczne.

Według resortu przedsiębiorczości i technologii, nowe przepisy przyniosą oszczędności firmom, przez co poprawią one swoją rentowność i dadzą im lepszą perspektywę rozwoju. Mały ZUS ma też przyczynić się do ograniczenia szarej strefy; poprawić „przeżywalność” firm; pobudzić aktywność zawodową. W praktyce jednak, zamiast dokonywać skomplikowanych obliczeń przedsiębiorcom łatwiej jest po prostu założyć nową firmę na „promocyjnym” ZUS-ie.

Ministerstwo przekonuje, że spodziewane korzyści dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, wynikających z wejścia w życie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu obniżenia składek na ubezpieczenia społeczne osób fizycznych wykonujących działalność gospodarczą na mniejszą skalę, mają w pierwszym roku wynieść 1,5 mld zł.

„Oszczędności dla przedsiębiorców, większa przeżywalność firm, lepsze perspektywy rozwoju, a także wzrost liczby osób zakładających własny biznes to spodziewane efekty wprowadzanych przez nas zmian” – zaznaczyła, cytowana we wtorkowym komunikacie, minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Jak podkreśliła, ustawa skierowana jest do przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. „Szacujemy, że ze zmian skorzysta ok. 200 tys. działających przedsiębiorców, a co najmniej drugie tyle może wyjść z tzw. szarej strefy. Możemy zatem mówić o setkach tysięcy osób, dla których mały ZUS będzie realną i odczuwalną ulgą” – dodała.

Czytaj także: Asad umacnia się w Syrii. Jego oddziały pokonały rebeliantów na południowym-zachodzie kraju

Jak „mały ZUS” poprawi sytuację najmniejszych firm? Przedsiębiorca, którego miesięczne przychody wynoszą tyle, ile minimalne wynagrodzenie, obecnie odprowadza co miesiąc do ZUS – 1232,16 zł, czyli ponad połowę swojego przychodu. Po zmianach składka ZUS przedsiębiorcy ma wynosić ok. 660 zł.

Ministerstwo zwraca uwagę, że wiele małych firm działa w mniejszych miastach i powiatach z ciągle jeszcze stosunkowo wysokim poziomem bezrobocia. Obniżenie składki ZUS poprawi ich rentowność i perspektywy rozwoju. „Obecnie prawie 60 tys. przedsiębiorców rocznie wypada z systemu zabezpieczeń społecznych właśnie z powodu nieosiągnięcia odpowiedniej skali lub rentowności biznesu. Dzięki niższym miesięcznym obciążeniom więcej z nich przetrwa próbę czasu i łatwiej będzie się im rozwijać” – oceniono.

Planowane zmiany mają pomóc w ograniczeniu szarej strefy oraz pobudzić aktywność zawodową i przedsiębiorczość. „Liczymy, że dzięki mniejszemu ZUS-owi ludzie zamiast szukać pracy daleko od domu, będą zakładać nowe firmy u siebie na miejscu. To jest rozwiązanie także dla tych, którzy chcą łączyć swoją aktywność życiową – np. zajmowanie się dziećmi w domu z prowadzeniem działalności gospodarczej” – dodało ministerstwo. (PAP)

Czyta także: 23 proc. VAT na zawsze! PiS znów oszukał – nie tylko nie przywróci niższej stawki VAT, ale obecną chce wpisać na stałe do ustawy

REKLAMA