Eurokraci w panice. Czy europejski szczyt „ostatniej szansy” ocali Unię?

Jean Claude-Juncker, Angela Merkel, Donald Tusk. Foto: PAP/DPA
Jean Claude-Juncker, Angela Merkel, Donald Tusk. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

W czwartek rozpoczyna się szczyt Unii Europejskiej, na który zjeżdżają przywódcy wszystkich państw członkowskich. Mają zapaść decyzje dotyczące rozwiązania kryzysu europejskiego. Nastroje jednak są bardzo ponure i mało kto wierzy w sukces szczytu.

O spotkaniu europejskich przywódców z góry można napisać, że nie będzie przebiegało w „miłej i serdecznej atmosferze”. Po fiasku nieformalnego mini szczytu, na którym nie zapadły żadne ustalenia, przywódcy przyjeżdżają w ponurych nastrojach.

REKLAMA

Prawie nikt już nie ukrywa wzajemnych niechęci i pretensji. Ostatnim przykładem jest konflikt na osi Paryż Rzym, po tym jak Francja, mimo wcześniejszych ustaleń nie przyjęła od Włochów 9 tys. imigrantów.

Matteo Salvini przywódca Ligi i wicepremier odpowiedział wtedy Macronowi : „Francuska arogancja nie jest już we Włoszech modna”.

Zobacz tez: Francuska arogancja we Włoszech już niemodna – wicepremier Salvini nie zostawia suchej nitki na Macronie

Kwestie imigracyjne bardzo dzielą państwa członkowskie i niewiele wskazuje na to, by Niemcom i Francji udało się narzucić wszystkim państwom swoje pomysły na rozwiązanie kryzysu. Komisja Europejska nadal forsuje przymusową relokację imigrantów, choć sam Przewodniczący Rady Europejskiej krytycznie odnosi się do tego pomysłu.

Donald Tusk nie jest też optymistą, jeśli chodzi o przebieg szczytu, który przez wielu polityków określany jest spotkaniem „ostatniej szansy”.

Coraz więcej ludzi zaczyna wierzyć, że tylko silne rządy, antyeuropejskie i antyliberalne z tendencjami autorytarnymi są w stanie powstrzymać falę nielegalnej imigracji – napisał Tusk w liście do przywódców europejskich. – Stawka jest bardzo wysoka, a czasu mamy niewiele.

W rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Guardian” przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani powiedział, że nierozwiązanie kryzysu imigracyjnego może zadać „ostateczny cios projektowi europejskiemu”.

Jeśli szczyt nie przyniesie poważnych rozstrzygnięć w kwestii imigrantów, to skutkiem mogą być nie tylko dalsze podziały w łonie Unii, ale też upadek niemieckiego rządu. Minister spraw wewnętrznych i przywódca CSU Horst Seehofer otwarcie krytykuje politykę imigracyjna Merkel i za jej plecami dogaduje się w tej sprawie ze swymi odpowiednikami w Austrii i we Włoszech. Szczyt jest też spotkaniem ostatniej szansy dla kanclerz Niemiec. Niepowodzenie może oznaczać upadek gabinetu Merkel.

Zobacz też: Niemiecka wojna domowa o imigrantów! Szef MSW grozi odsyłaniem przybyszów wbrew woli kanclerz Merkel

REKLAMA