Inwestor z Puszczy Noteckiej przerywa milczenie! Zdradza, jak udało mu się uzyskać pozwolenie

zamek_puszcza_notecka_nczas
"Zamek" w Puszczy Noteckiej. / fot. Facebook/Zawiadowca Historii
REKLAMA

W ostatnich dniach inwestycja budowana w Puszczy Noteckiej rozgrzała Internautów. Początkowo pojawiały się informacje, że za inwestycją stoi ktoś z rodziny Kulczyków. Okazuje się, że stoi za nią jednak Dymitr Nowak, który teraz zdradza, jak udało mu się pokonać biurokratyczne ograniczenia.

Jestem architektem interesującym się architekturą zamków. Tak zrodził się pomysł na projekt w takiej właśnie konwencji. Jest on wynikiem chęci stworzenia przestrzeni, która odwołuje się do historycznych wzorców architektury polskich zamków, i której charakter zdecydowanie różni się od nowoczesnego budownictwa – tłumaczy swoją decyzję o budowie zamku Dymitr Nowak.

REKLAMA

Zamek budowany jest już od ponad roku, jednak dopiero wzbudziło to zainteresowanie mediów i wywołało duże kontrowersje. Głównymi zarzutami było to, że powstaje na sztucznej wyspie usypanej na jeziorze, które znajduje się w centrum terenu chronionego w ramach programu Natura 2000. Z każdej strony zamek otaczać będą lasy Puszczy Noteckiej.

Zdaniem Nowaka środowisko nie ucierpi, a zastosowane nowoczesne technologie, mają sprzyjać ochronie przyrody. To dzięki ekologicznie pozyskiwanym źródłom ciepła i energii elektrycznej, zastosowanym naturalnym materiałom budowlanym, dobrym parametrom izolacyjnym budynku, dużej liczbie tarasów z roślinnością – mówi, uzasadniając swoje stanowisko, Nowak.

Zamek ma składać się z 46, a nie jak wcześniej podawano blisko 100, apartamentów, które będą wystawione na sprzedaż. Nowak zdradza, że działkę udało się pozyskać w ramach reprywatyzacji majątków przedwojennych właścicieli. A od rodziny Śmigielskich, która pozyskała majątek w ramach reprywatyzacji, działkę odkupiła rodzina Nowaków poprzez ich spółkę D.J.T.

Pozwolenie na budowę zostało uzyskane w 2015 roku, jak twierdzi inwestor, głównie dzięki zastosowaniu technik, które nie są szkodliwe dla środowiska. Po zainteresowaniu mediów, sprawą zajęły się CBA i prokuratura. Właściciel jednak tym się nie przejmuje i stwierdza: Prawidłowość realizacji całej inwestycji została nie raz potwierdzona przez nadzór budowlany.

W kwestii uzyskania zezwolenia inwestor mówi tak: Zapewniam, że wszystkie procedury odbyły się legalnie i transparentnie. Wykonanie raportów środowiskowych zostało zlecone komercyjnie przez spółkę D.J.T. firmie Enina z Poznania – dodaje.

Wokół sprawy pojawiły się też zarzuty dotyczące współpracy Pawła Nowaka, ojca Dymitra, z osobami odpowiedzialnymi za raport, który pozytywnie zaopiniował budowę. Nowak zapewnia jednak, że współpraca ta rozpoczęła się już po stworzeniu raportu. Pomysł założenia fundacji zrodził się kilka lat po sporządzonym raporcie przez poznańskich naukowców – mówi Dymitr.

REKLAMA