50 lat temu Związek Sowiecki i sojusznicy, w tym Polska Ludowa, napadli na Czechosłowację [VIDEO]

REKLAMA

Po tym spotkaniu doszło do znamiennej rozmowy. Podczas pożegnania na peronie szef węgierskiej partii Janos Kadar szeptem powiedział do Dubczeka: „Czy ty nie rozumiesz, z kim masz do czynienia”. Kadar, który był sowieckim nominantem po stłumieniu powstania na Węgrzech w 1956 r., dobrze znał Sowietów i starał się przestrzec Dubczeka.

Mimo zawarcia kompromisu, nic się nie zmieniło, poza tym, że społeczeństwo się radykalizowało w coraz większym tempie. Moskwa uznała, że liderzy KPCz gdyby nawet chcieli powstrzymać dekomunizację, to już nie są w stanie tego zrobić.

REKLAMA

20 sierpnia o godz. 23 pierwsze oddziały wojsk Układu Warszawskiego (ZSRS, Polski, Węgier, Bułgarii i NRD) wkroczyły do Czechosłowacji. W inwazji odmówiła udziału Rumunia. Ćwierć miliona żołnierzy, głównie sowieckich było wspomagane przez 2 tysiące czołgów. W następnych dniach napłynęło drugie tyle wojska. Armia Czechosłowacka nie stawiała oporu, dlatego też nie doszło do takiej tragedii jak na Węgrzech.

W tej haniebnej akcji udział wzięło niestety LWP. Ocenia się, że ok. 10 polskich żołnierzy straciło życie w różnych wypadkach czy samobójstwach.
Podczas tego najazdu zginęła ponad setka obywateli Czechosłowacji, a ponad 500 zostało rannych.

W ramach protestu przeciwko inwazji 8 września 1968 r. na Stadonie Dziesięciolecia w Warszawie, podczas uroczystości dożynkowych podpalił się Ryszard Siwiec. 16 stycznia 1969 r. to samo zrobił w Pradze student Jan Palach.

Wcześniej 23 sierpnia przywódców KPCz aresztowano i zapakowano w samolot, który poleciał do Moskwy. Tam zmuszono ich do odwołania wszystkich reform. Moskwie to jednak nie wystarczało. Nie dowierzała im. Już montowała swoją ekipę kolaborantów.

Na jej czele stanął przekabacony Gustav Husak, a jego pomocnikami stali się noestalinowcy: Alois Indra i Vasyl Bilak. Dla Czechów i Słowaków zaczął się nowy okres historii, powrót neostalinizmu z prześladowaniem zwolenników reform i wyrzucaniem ich z pracy.

W listopadzie 1968 r., na V Zjeździe PZPR Leonid Breżniew podsumował cala sprawę: „Wspólnota socjalistyczna jako całość ma prawo do interwencji na terytorium każdego państwa członkowskiego bloku socjalistycznego w sytuacji, gdy wewnętrzne lub zewnętrzne siły, wrogie wobec socjalizmu, usiłują zakłócić rozwój tego kraju i przywrócić ustrój kapitalistyczny”.

REKLAMA