Dramat reprezentanta Polski. Dawniej imprezy w luksusowych hotelach i hetkolitry wódy, a dziś życie w skrajnej biedzie. „Może nie dożyć 35. urodzin”

Dawid Janczyk.
Dawid Janczyk.
REKLAMA

Był gwiazdą młodzieżowych Mistrzostw Świata w 2007 roku, dla juniorskich reprezentacji Polski strzelił ponad 20 bramek, a w 2008 roku zadebiutował w seniorskiej drużynie, wówczas prowadzonej przez Leo Benhakera. Mowa o Dawidzie Janczyku, który w 2007 roku był bohaterem hitowego transferu – za ponad 4 miliony euro trafił do moskiewskiego CSKA.

Historia Dawida Janczyka, którego biografia właśnie ukazała się na rynku to przestroga dla wszystkich młodych piłkarzy. 30-letni dziś piłkarz miał prawie wszystko, by zrobić karierę na miarę Roberta Lewandowskiego. Od niego jest starszy zaledwie o rok, a kiedy Janczyk zmieniał Legię Warszawa na CSKA Moskwa, Lewandowski dopiero strzelał bramki w drugoligowym Zniczu Pruszków.

REKLAMA

W wieku 20 lat został kupiony przez CSKA Moskwa, z którym związał się czteroletnim kontraktem. Kariery jednak w Rosji nie zrobił, w tamtejszej ekstraklasie zanotował zaledwie 14 występów, cztery kolejne lata upłynęły pod znakiem wypożyczeń do kolejnych, coraz słabszych klubów. Dziś Janczyk zdradza, że główną przyczyną jego niepowodzeń był alkoholizm, z którego nie wyleczył się do dziś.

Po tym, jak w 2011 roku skończył się jego kontrakt z CSKA Moskwa Janczyk wrócił do kraju. Najpierw próbował swoich sił w Ekstraklasie w zespole Korony Kielce, później w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz, wszędzie jednak ciągnął się za nim nałóg z którego nie wyleczył się do dziś. Na początku września koło ratunkowe bezrobotnemu piłkarzowi rzucił Krzysztof Stanowski.

Janczyk związał się kontraktem z dopiero co powołanym do życia zespołem KTS Weszło, który zaczyna swoją przygodę od B-klasy. Tam napastnik miał potrenować i przygotować się do powrotu do wielkiej piłki. Jak na razie niestety tej szansy nie wykorzystuje. Stanowski napisał na Facebooku, że Janczyk ciągle jest w ciągu alkoholowym i nie pojawił się na żadnym z pięciu treningów w tym tygodniu.

Znajomi mieli odebrać Janczyka i zawieść go na trening, kiedy zjawili się na miejscu piłkarz na nich czekał, ale nie miał zamiaru wsiąść do samochodu. Zamiast tego zawodnik KTS-u…zaczął błagać o wódkę. Moim zdaniem jeżeli nie pójdzie na długą terapię to – przepraszam, ale muszę – może nie dożyć 35. urodzin – napisał szczerze Stanowski.

Czytaj dalej ->

REKLAMA