Płace rosną, ale realnie nie zarabiamy więcej. Podwyżki pochłania wzrost cen

Pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/Marcin Bielecki
Pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

Socjalistyczne zarządzanie państwem ma to do siebie, że choć powoli rosną pensję, to dużo szybciej rosną wydatki. Co prawda daleko nam jeszcze do sytuacji z Wenezueli, gdzie pensję minimalną liczy się już w milionach, ale nic nie można za tę kwotę kupić, jednak kierunek zmian jest jasny. „Średnie wynagrodzenie ma jeszcze w tym roku przekroczyć 5 tys. zł brutto” – czytamy na money.pl.

Problem jednak w tym, że mimo rosnących pensji, jeszcze szybciej rosną koszty życia. Średnia płaca jeszcze w tym roku ma przekroczyć 5000 złotych brutto, czyli ponad 3500 złotych netto. „Gazeta Wyborcza” podaje, że płace najszybciej rosną w budownictwie i tu już przekroczyły 5000 złotych (wzrost o 9 procent). W transporcie i logistyce płace zwiększyły się o 5,5 procent.

REKLAMA

Jak wygląda sytuacja w innych branżach? W handlu średni wzrost płac przekroczył 7,4 procent, niski wzrost odnotowano z kolei wśród pracowników hoteli i restauracji. Najwyższe płace są w segmencie „informacja i komunikacja” i tam przekraczają średnio 8300 złotych, a wzrost wyniósł 7 procent. Jednak wzrost cen sprawia, że realnie nie odczuwamy wspomnianych podwyżek.

Z tego samego raportu GUS wynika, że przeciętny dochód rozporządzalny na głowę w rodzinie czyli kwota na osobę, która zostaje nam po odprowadzeniu składek i podatków – wynosił między kwietniem 2017, a marcem 2018 roku – 1625 zł. W analogicznym okresie rok wcześniej było to 1512 zł – pisze „Wyborcza”.

REKLAMA