Michalkiewicz: No i doczekaliśmy się! Rewolucja komunistyczna w Europie weszła w nowy, złowróżbny etap

REKLAMA
Stanisław Michalkiewicz. / foto: PAP/Paweł Supernak
Stanisław Michalkiewicz. / foto: PAP/Paweł Supernak

Tak to chronione są polskie interesy państwowe i narodowe, więc gdyby prezydent Trump nie poprosił prezydenta Dudy, by usiadł, po tym jak prezydent Duda poruszyłby sprawę ustawy nr 447, to byłaby to nie tylko ważna informacja o zamiarach Naszego Najważniejszego Sojusznika względem Polski, ale w dodatku nie byłoby powodu do wstydu, a pan minister Czaputowicz nie musiałby wygłupiać się tłumaczeniami, że dopuszczenie do prezydenckiego biurka w Gabinecie Owalnym Białego Domu jest takim zaszczytem, że i tak dobrze, iż pan prezydent Duda stał, a nie klęczał na grochu.

Ale dość już tych dygresji, bo przecież chodzi o nowy etap, w jaki właśnie weszła przewalająca się przez Europę na podobieństwo tornada komunistyczna rewolucja. Oto przewodnicząca francuskiemu Frontowi Narodowemu pani Maryna Le Pen, została wezwana do poddania się badaniom psychiatrycznym w związku z oskarżeniem o „rozpowszechnianie treści nasyconych przemocą”, czyli prawdopodobnie o posługiwanie się tzw. mową nienawiści, przy pomocy której rozmaite totalniackie Michniki próbują terroryzować przeciwników komuny, tak samo jak na etapie bolszewickim terroryzowali ich oskarżeniami o „kontrrewolucyjną agitację”.

REKLAMA

Czyż nie jest to powtórka z historii, kiedy to tuż przed podpisaniem Aktu Końcowego KBWE w Helsinkach, sowieccy wracze wykryli nową chorobę psychiczną w postaci słynnej „schizofrenii bezobjawowej”, a pierwszym pacjentem skierowanym na badania do politizolatora w Jarosławlu był Włodzimierz Bukowski, który osobiście mi o tym przy wódeczce opowiadał? Potem Leonid Breżniew wymienił go w Zurychu na chilijskiego komucha Ludwika Corvalana, co pobudziło anonimowego rosyjskiego fraszkopisa do napisania takiego oto epigramatu: Pamieniali chuligana na Luisa Corvalana. Gdie najti takuju blad’, cztob na Lońku pamieniat’?

Bo według etiologii schizofrenii bezobjawowej, pojawiała się ona u pacjentów, którym z tego lub innego powodu nie podobał się socjalizm realny. Ponieważ Partia rozkazała, że socjalizm realny ma się wszystkim podobać, każdy, komu się nie podobał, stawał się podejrzany o chorobę psychiczną, a na wszelki wypadek oskarżany też był o „chuligaństwo”. Ciekawe, że ten mechanizm nie zmienił się nawet za panowania Michała Gorbaczowa.

Oto pewnego wieczoru nakazał on, by od rana następnego dnia myśleć „po nowemu”. I co Państwo powiecie? Wszyscy od rana myśleli już „po nowemu” – oczywiście z wyjątkiem „chuliganów”, którzy myślą po swojemu bez względu na to, co tam akurat wymyśli Michał Gorbaczow albo pan redaktor Michnik.

Ciekawe, co teraz zrobią francuscy wracze, kiedy siepacze Republiki Francuskiej, którzy popuszczają w culottes na samą myśl o odwiedzinach przedmieść opanowanych przez bisurmanów, zaprowadzających tam swoje szariaty, dostawią Marynę Le Pen do jakiegoś politizolatora? Nie po to przecież francuska razwiedka wytrzepała z rozporka pana Emanuela Marcona, z zadaniem zagrodzenia jej drogi do prezydentury, żeby teraz wracze w psychiatryku nie stwierdzili u niej przynajmniej schizofrenii bezobjawowej!

Już tam przebada ją odpowiedni, starannie dobrany zespół, który wykryje u niej wszystko, co będzie trzeba – tak samo jak konsylium ruskich wraczy wykryło „schizofrenię bezobjawową” u Włodzimierza Bukowskiego – a skoro już wykryje, no to zacznie ją leczyć rozmaitymi elektrowstrząsami i specyfikami rozbudzającymi w człowieku miłość do Związku Radzieckiego, który najwyraźniej zmienił położenie.

REKLAMA