UWAGA! Kolejny przekręt emerytalny. Rząd PiS chce naciągnąć naiwnych

Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Rząd PiS postanowił dorżnąć OFE i naciągnąć naiwnych na „Pracownicze Plany Kapitałowe”, czyli powtórkę z tego, co władza właśnie ukradła. Gdy w 1999 roku ruszała z pompą reforma emerytalna, mało kto rozumiał jej prawdziwy sens: skok na pieniądze z podatku na emerytury (mylnie nazywanego składką). Prawdziwym jej beneficjantem były międzynarodowe instytucje finansowe, które stworzyły Otwarte Fundusze Emerytalne, oraz politycy forsujący to rozwiązanie (dostali ciepłe posadki).

Nie zapomniano także o mediach, do których trafiły miliardy złotych z reklam OFE. Internet wówczas praktycznie w Polsce nie funkcjonował, więc nie miał kto protestować. Z publicznych instytucji robiło to tylko Centrum im. Adama Smitha i jego szef Andrzej Sadowski. Przekręt ze składkami wysyłanymi do OFE polegał przede wszystkim na horrendalnie wysokich opłatach za zarządzanie tym kapitałem, sięgających nawet 10 proc. wpłacanej kwoty.

REKLAMA

Dla porównania: jeżeli dobrowolnie decydujemy się wpłacać pieniądze jakiemuś funduszowi, to płacimy za zarządzanie od ułamka procenta do 2 procent. Drugim przekrętem było zachęcenie Polaków do skorzystania z OFE (dla starszych była to opcja dobrowolna) pod pretekstem, iż te składki emerytalne będą należały do nich, podlegały dziedziczeniu itp. Gdy władzy zaczęło brakować pieniędzy, to pięć lat temu zwyczajnie znacjonalizowała składki OFE. Wcześniej (w 2011 r.) rząd Donalda Tuska zmniejszył ilość wpłacanych środków (z 7,3 proc. do 2,3 proc.), a dwa lata później „zakosił” ponad 150 mld zł.

Teraz rząd PiS Mateusza Morawieckiego wyciąga ręce po „resztówkę” wynoszącą ok. 160 mld zł i chce wprowadzenia nowej formy oszczędzania na emeryturę – „Pracowniczych Planów Kapitałowych”. Składka ma być potrącana z wypłaty tym, którzy nie wypełnią specjalnego wniosku, iż nie chcą uczestniczyć w PPK. Jak ktoś zarabia pensję minimalną (ok. 2100 zł brutto), to jego składka wyniesie 2 proc. – ok. 42 zł. Pracodawca ma dorzucać do tego 1,5 proc. Reszta ma być dokładnie tak jak w OFE – z tą różnicą, iż tym razem rząd obiecuje, że to naprawdę będą nasze pieniądze.

Czytaj dalej ->

REKLAMA