Wielka mobilizacja LGBTPIS w Ameryce. Trump chce, by w państwowych dokumentach określano płeć tak, jak to robi nauka, a nie zwidy zmiennopłciowych [FOTO]

Zdjęcie ilustracyjne. / Źródło: Twiitter/The Transgender Law Center
Zdjęcie ilustracyjne. / Źródło: Twiitter/The Transgender Law Center
REKLAMA

Administracja Trumpa chce by instytucje federalne posługiwały się pojęciem płci, tak jak określa się je od „zawsze”, czyli na podstawie biologicznych cech. Aktywiści LGBTNSDAP już mobilizują, się by protestować przeciwko nowym „dyskryminacyjnym” regulacjom.

Dziennik „New York Times” opublikował artykuł, w którym informuje, że Departament Zdrowia i Pomocy Społecznej ( Department of Health and Human Services) przygotowuje przepisy mające prawnie regulować definicję płci.

REKLAMA

Posługiwać by się nią miały wszystkie instytucje federalne. Płeć miała by być określana na podstawie „obiektywnych, potwierdzonych naukowo cech biologicznych”. Determinowana byłaby w momencie urodzenia na podstawie drugorzędnych cech płciowych.

„Oznaczenie płci  w akcie urodzenia jest ostatecznym dowodem na to jakiej płci jest dana osoba, chyba, że jej odmienność wykażą badania genetyczne” – napisano w w cytowanych przez dziennik propozycjach nowych przepisów.

Ta wiadomość wywołała już pełną mobilizację w środowiskach zmiennopłciowców z LGBTcoś tam coś tam. Centrum Prawne Zmiennołciowych (The Transgender Law Center) napisało w oświadczeniu, iz propozycje regulacji „mają wymazać egzystencję osób zmiennopłciowych” i że administracja Trumpa planuje „destrukcję naszej społeczności”.

Kolejna organizacja – Kampania na rzecz Praw Człowieka (The Human Rights Campaign) napisała, iż „definiowanie płci w tak wąski sposób wpisuje się w język antyrównościowych ekstremistów i jest częścią zamierzonej strategii by zniszczyć ochronę dla ludzi LGBTQ”.

W Stanach Zjednoczonych jeszcze do 2103 roku uznawano, że jeśli komuś wydaje się, że ma inna płeć niż ma to cierpi zwyczajnie na chorobę psychiczną. Kampania prowadzona przez zmiennopłciowców i wiele uniwersytetów zmieniło jednak podejście do kwestii płci.

Zwieńczeniem tego były wydane przez Obamę regulacje dotyczące toalet, szatni, łazienek etc w szkołach publicznych. Przewidywały one, że jak chłopiec, czy mężczyzna mówi że jest kobietą to może sobie wejść pod prysznice pluskać się z dziewczynkami. Administracja Obamy zagroziła, że szkoły, które się nie podporządkują przepisom stracą federalne dotacje.

Trump uniknął sporów na ten temat, bo rozstrzygnięcie w sprawie tych idiotycznych zapisów pozostawił legislatorom w poszczególnych stanach. Trump wprowadził też zakaz rekrutowania zmiennopłciowych do służby w wojsku. Przepis ten jest na razie zablokowany przez sąd federalny w Waszyngtonie.

REKLAMA