Jak się okazuje, trzeba mieć silny charakter by poruszać kontrowersyjne tematy w naszym kraju. Dorota Rabczewska tworzy film o polskich dziewczynach prostytuujących się w Dubaju na kanwie powieści Piotra Krysiaka „Dziewczyny z Dubaju”. Jak sama podkreśla nie boi się zastraszeń.
Przypomnijmy, że w tym roku pod koniec sierpnia w mediach pojawiła się informacja o tym, że popularna Doda tworzy film o słynnej w całym kraju aferze dubajskiej, która przypomnijmy dotyczy polskich dziewczyn prostytuujących się w Dubaju.
Popularna piosenkarka, jak twierdzi, wie że porusza kontrowersyjny temat i będzie wiele wpływowych osób, które będą wszystkimi swoimi siłami i wpływami ten film zablokować.
„Chętnie zmierzymy się z tymi, którzy się boją, że film zdemaskuje ich „grzechy z przeszłości” i będą chcieli go zablokować. Szczerze mówiąc, na to właśnie liczę” – wyznaje Doda w rozmowie z czasopismem „Party”.
Artystka mówi, że już jest zastraszana, o czym opowiedziała na InstaStory. „Film „Dziewczyny z Dubaju” pojawi się. Niezależnie od tego, jak będziemy zastraszani czy w jakiś sposób linczowani” – poinformowała.
Wszystko, przez to, że Doda z mężem posiadają listę nazwisk osób, które są związane z aferą. Ponoć to bardzo wpływowe w naszym kraju nazwiska. „Mój mąż pracuje z najlepszymi dziennikarzami śledczymi, którzy przygotowali dla niego listę nazwisk znanych osób, niekiedy też bardzo wpływowych” – dodała.
Przyszły film Dody oparty jest na kanwie książki „Dziewczyny z Dubaju” autorstwa Piotra Krysiaka. Autor ujawnił w niej kulisy „pracy” polskich dziewczyn, modelek i celebrytek, które za bardzo duże pieniądze spełniały erotyczne zachcianki bogatych szejków.
Źródło: nczas.com