Burza w sprawie warsztatów EuroWeek trwa. Na jaw wychodzą kolejne szokujące fakty. Służby i politycy zainteresowali się sprawą

Dziewczyny z EuroWeek/fot. wykop.pl/Twitter Dariusz Matecki (kolaż)
Dziewczyny z EuroWeek/fot. wykop.pl/Twitter Dariusz Matecki (kolaż)
REKLAMA

Od momentu naszej publikacji na temat EuroWeek rozpętała się burza. Fundacja organizująca warsztaty żądała usunięcia informacji z naszej strony zapewniając, że weryfikacja wolontariuszy jest na najwyższym poziomie. Jednak sami uczestnicy postanowili zabrać głos w sprawie i wychodzi na to, że dochodziło ze strony wolontariuszy do skandalicznych zachowań, m.in. wysyłania nagich zdjęć czy dwuznacznych propozycji.

Dariusz Matecki opublikował na Twitterze fragment nagrania wrzuconego przez jedną z dziewczyn, która miała brać udział w warsztatach EuroWeek.

REKLAMA

Ta chciała bronić warsztatów, lecz – najwyraźniej w niezamierzony sposób – wyjawiła informację o wysyłaniu przez jednego z wolontariuszy zdjęć swoich odsłoniętych genitaliów oraz tego, jak się masturbuje. Trafiały one do uczestniczy warsztatów.

Oprócz tego wyjawiła, że wolontariusze w nocy wchodzili przez okno do sypialń dziewczyn.

Dariusz Matecki zarzuca też kłamstwo obrońcom EuroWeek. Jak napisał, „wczoraj byłem przekonywany, że »wolontariusze« nie mają wstępu do miejsca gdzie śpią dzieci”.

https://twitter.com/DariuszMatecki/status/1073361744087654402

Paweł Wyrzykowski, członek Zarządu Krajowego partii Wolność, udostępnił też – za zgodą osoby, która otrzymywała wiadomości – rozmowę z jednym z wolontariuszy EuroWeek. Zauważa również, że wolontariusze „podobnież uczyli języka angielskiego, przełamywali bariery językowe”.

Sami oceńcie stopień umiejętności posługiwania się tym językiem… – zauważył na Twitterze.

Sprawą EuroWeek zajęły się już służby i różne organizacje. Szef MSWiA, Joachim Brudziński zadeklarował, że zajmuje się sprawą.

Polska Policja deklaruje, że „jeszcze przed jej nagłośnieniem” podjęła działania, „m.in. zabezpieczając materiał dowodowy, który zostanie przesłany do właściwej Prokuratury”.

Interpelację w sprawie EuroWeek złożył też poseł Liroy-Marzec.

Sprawą zainteresowali się także prawnicy Ordo Iuris.

Po analizie internetowych materiałów dot. przebiegu „Euroweek” @OrdoIuris kieruje do Prok. Okręg. w Świdnicy zawiad. o możliw. popeł. przest. z art. 200 par. 4 KK, art. 200a par. 1 i 2 KK. Jeśli prawdziwość materiałów się potwierdzi, konieczna jest reakcja karna i ochrona dzieci – napisał na Twitterze Bartosz Lewandowski, Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

Wiemy również, że do redakcji, które opublikowały pierwszą informację wzbudzającą podejrzenia wyłącznie na podstawie dostępnych w mediach społecznościowych zdjęć i filmów, organizatorzy warsztatów EuroWeek wysyłali żądania usunięcia materiałów ze strony. Jedno z takich wezwań przyszło także do nas.

Wiele prawicowych redakcji ugięło się żądaniom organizatorów EuroWeek, zaś w serwisie wykop.pl, gdzie po raz pierwszy zwrócono na sprawę uwagę, wszystkie materiały były regularnie usuwane.

Z kolei na lewackim portalu wp.pl, który dzielnie walczy z każdą oznaką potencjalnej pedofilii wśród księży… opublikowano informację o „rasistowskiej nagonce” na fundację. Nie pokazano oczywiście kontrowersyjnych zdjęć ani tym bardziej wiadomości wysyłanych przez wolontariuszy do dzieci. W artykule w czasie teraźniejszym udostępniają też październikowe oświadczenie fundacji.

Źródła: nczas.com/twitter.com/wp.pl

REKLAMA