To niemiecki dziennikarz zlecił Polakom akcję terrorystyczną na Ukrainie? Członkowie Falangi i partii Zmiana z zarzutami

Podpalenie Węgierski Dom Kultury fot. screen youtube.com/uzhorodtv / Partia Zmiana fot. wikipedia.org / ONR Falagna fot. wikipedia.org
Podpalenie Węgierski Dom Kultury fot. screen youtube.com/uzhorodtv / Partia Zmiana fot. wikipedia.org / ONR Falagna fot. wikipedia.org
REKLAMA

„Wynajęcie polskich opryszków było korzystne dla Rosji, bo w razie wpadki wykonawców była możliwość zantagonizowania relacji między Polakami a Ukraińcami, które i tak nie są najlepsze” – mówi oficer ABW komentując doniesienia związane z aktem terroryzmu dokonanego przez Polaków na Ukrainie. W śledztwie pojawił się jednak nowy wątek – niemiecki dziennikarz, który miał zlecić akcję.

Na razie prokuratura badająca sprawę, ani też inne służby nie podają dokładnych informacji dotyczących tożsamości podejrzanego. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że chodzi o niemieckiego dziennikarza pracującego na Ukrainie. Prawdopodobnie jest on powiązany z rosyjskimi służbami specjalnymi i to jemu przypadło zwerbowanie trzech Polaków, którzy mięli dokonać ataku na Węgierski Dom Kultury na Zakarpaciu.

REKLAMA

Przypomnijmy, według polskich śledczych, akcja przeprowadzona przez trzech mężczyzn miała charakter terrorystyczny. Za podpalenie budynku, co w konsekwencji miało wywołać międzynarodowy skandal polityczny, otrzymali po 1000 zł każdy.

Głównym oskarżonym w sprawie jest 28-letni Michał P. powiązany z prorosyjską organizacją Falanga oraz partią „Zmiana”, której działacze również oskarżana jest o kontakty z wywiadem rosyjskim.

W styczniu i lutym 2018 r., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wykonał zlecenie dokonania na terytorium Ukrainy czynów zabronionych polegających na publicznym nawoływaniu do nienawiści na tle narodowościowym pomiędzy obywatelami Ukrainy i Węgier: wywołania zakłócenia ustroju Ukrainy i pogłębienia podziałów narodowościowych pomiędzy Ukraińcami i Węgrami; oraz w zamiarze sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym, polegającego na namalowaniu symboli faszystowskich i podpalenia budynku organizacji społecznej Towarzystwo Węgierskiej Kultury Zakarpacia w Użhorodzie, przekazał Adrianowi M. i Tomaszowi Sz., 1000 zł na zakup paliwa do podpalenia budynku, a także dał ww. telefony komórkowe, karty sim oraz kurtki i zleciał aby nagrać całe zdarzenie” – czytamy we fragmencie aktu oskarżenia opublikowanym przez TVP Info.

Jak podkreślają prokuratorzy, podejrzani usłyszeli już zarzuty. Sprawa jest jednak rozwojowa i w najbliższych tygodniach poznawać będziemy zapewne kolejne szczegóły akcji terrorystycznej.

Źródło: Kresy24.pl / NCzas.com

REKLAMA