Liczby nie kłamią. Większość imigrantów korzysta z „socjalu”. Negatywne skutki imigracji dostrzega nawet OECD

Imigranci z Afryki zdjęcie ilustracyjne fot. Twitter
Imigranci z Afryki zdjęcie ilustracyjne fot. Twitter
REKLAMA

Dane przedstawione przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) nie pozostawiają wątpliwości. We Francji prawie 3 miliony młodych ludzi w wieku od 15 do 34 lat nie kształci się, nie korzysta z przysposobienia zawodowego i pozostaje bezrobotnymi. Prawie połowa z nich to emigranci i ich potomkowie.

Dane OECD przedstawiono podczas seminarium AJEF (Stowarzyszenie Dziennikarzy Ekonomicznych i Finansowych). 40% młodych, którzy stają się klientami opieki społecznej, wywodzi się ze środowisk imigracyjnych.

REKLAMA

Nawet UE wystosowała do Paryża apel o poprawę integracji imigrantów na rynku pracy.

Na 2,85 mln młodych, którzy nie pracują i się nie uczą, 1,75 mln jest urodzona we Francji z rodziców, którzy także urodzili się w tym kraju. Reszta, czyli około 40% to emigranci i ich potomkowie.

Podobna sytuacja i proporcje mają miejsce w UE w Austrii i Belgii. W takich krajach jak Niemcy, Szwecja i Szwajcaria jest znacznie mniej bezrobotnej młodzieży, ale wskaźnik dotyczący emigrantów (10%) przekracza liczbę niepracujących „tubylców” ( 7%).

Teza o pokrywaniu potrzeb rynku pracy przez imigrację może się okazać prawdziwa tylko dla części pierwszego pokolenia migrantów, jeszcze nie skażonych „opiekuńczością państwa”. Na „socjal” ich potomków przyjdzie już ciężko pracować samym „tubylcom”.

REKLAMA