Lewacy zginą od własnej broni. Amnesty International skrytykowała Izrael i została oskarżona o antysemityzm

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: YouTube/pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: YouTube/pixabay
REKLAMA

Przypomnijmy, że raport Amnesty International wskazujący na potrzebę ograniczenia turystki na terytoria okupowane, zwłaszcza na Zachodni Brzeg, wywołał furię władz w Jerozolimie. AI została oskarżona o antysemityzm. Teraz odpowiada rządowi Izraela.

Jej zdaniem rząd chce uciszyć takimi metodami kierowane przeciw niemu oskarżenia o zbrodnie wojenne i posługuje się w tym celu straszakiem antysemityzmu. Taki zarzut formułowali niektórzy ministrowie, ale i Światowy Kongres Żydów. Zdaniem Amnesty International ministrowie, „tacy jak Erdan, próbują uciszyć doniesienia o zbrodniach wojennych Izraela na okupowanych terytoriach palestyńskich”. Polemika staje się coraz ostrzejsza.

REKLAMA

Amnesty International przypomina także, że „zawsze sprzeciwiała się wszelkim formom dyskryminacji, rasizmu i przestępstw z nienawiści ze względu na religię, narodowość, rasę, pochodzenie etniczne, płeć, orientację seksualną i tożsamość, w tym dyskryminacji Żydów i antysemityzmowi”.

I dodaje, że posługiwanie się zarzutem antysemityzmu w kontekście raportu to „rażące podżeganie oparte na kłamstwach, oszustwach i zniekształceniach”. Ale przecież nie im decydować, kto jest, a kto nie antysemitą?

Ofiarami tej wymiany zdań mogą tymczasem paść operatorzy turystyczni, którzy mają w swojej ofercie miejsca na terytoriach uznawanych za okupowane. Amnesty chce zahamowania na te tereny ruchu turystycznego. Firmy, które ulegają takiej presji są z kolei także oskarżane o antysemityzm i grozi im bojkot ze strony Tel Awiwu.

REKLAMA