Rasizm w Izraelu. Czarnoskórzy Żydzi protestują przeciwko ich dyskryminacji

REKLAMA

W Izraelu istnieje cała grupa Żydów, którzy uważają się za dyskryminowanych z powodu swojej odrębności od innych Żydów wynikającej m.in. z koloru skóry.

To Żydzi etiopscy zwani Felaszami. Według najbardziej znanej legendy oni mają być potomkami króla Salomona oraz etiopskiej królowej Saby. Według współczesnych badań oni są prawdopodobnie lokalnym plemieniem etiopskim, który przez wiekami przyjął judaizm, ale nie ma całkowitej pewności co do pochodzenia tej grup.

REKLAMA

W 80 latach ubiegłego wieku, kiedy Izrael bardzo potrzebował nowych obywateli, sprowadzono Felaszów z Etiopii. Sprowadzono ich wtedy kilkanaście tysięcy, a obecnie jest ich ok. 170 tys. w Izraelu.

Felaszowie uważają się za dyskryminowanych w Izraelu, w którym dominująca rolę odgrywają Żydzi pochodzący z Europy środkowej tzw. Żydzi Askenazyjscy. Felaszowie są Żydami ciemnoskórymi, odróżniający się od białych Żydów pochodzących z Europy.

Felaszowie protestują m.in. przez blokowanie autostrad. Ich protest jest skierowany nie tylko przeciwko traktowaniu ich jako Żydów drugiej kategorii, ale także przeciw brutalności policji.

W zeszłym miesiącu policjant zastrzelił 24-letniego Falasza, chorego psychicznie, której to choroby miał się nabawić w wojsku. Mężczyzna miał przy sobie nóż, a policjant, do którego zaczął się zbliżać, poczuł się zagrożony i śmiertelnie go postrzelił. To spowodowało protest w postaci blokowania autostrady. Felaszowie uważają, że takie zachowanie policjanta nie powinno dziwić, ponieważ niechęć do etiopskich Żydów jest w Izraelu rozpowszechniona i zinstytucjonalizowana.

Felaszowie są ograniczeni w sprawach zawierania małżeństwa w Izraelu. Żądano od nich nawet ponownego nawrócenia i ponownego obrzeżania się. Oni stoją też na bardzo niskim stopniu drabiny społecznej, wykonując najmniej płatne prace.

W 2014 roku w jednym z izraelskich miast doszło do pobicia Felasza, który wraz ze znajomymi przesiadywał na ławce w jednym z miejsc publicznych. Kiedy pobity zaskarżył zachowanie funkcjonariuszy, ci zaczęli go prześladować, nachodząc go w domu i grożąc jego rodzinie. Kilka miesięcy później został znaleziony martwy, a sprawców morderstwa nie ustalono do dzisiaj.

To nie jest odosobniony odosobniony przypadek. Sytuacja Felaszów uderza w wizerunek Izraela uważającego się, za jedyną demokrację na Bliskim Wschodzie.

Źródło: Kresy.pl

REKLAMA