Miliarder prorokuje, że Unia Europejska rozpadnie się zupełnie jak Związek Sowiecki jeśli „proeuropejska większość nie obudzi się”. Soros Uważa, że Wspólnota „lunatykuje w kierunku otchłani”.
„Europo, obudź się proszę” zatytułował swój artykuł na portalu Project Syndicate George Soros. Według niego Unia „lunatykuje w kierunku otchłani” i czeka ją „rozpad tak jak Związek Sowiecki w 1991 roku”.
Przełomowym punktem będą majowe wybory do Parlamentu Europejskiego, podczas których antyunijne ugrupowania mogą uzyskać przewagę.
Według niego przyczyną tego jest przestarzały system partyjny w wielu państwach a także brak narzędzi do zmiany traktatów i dyscyplinowania państw, które „nie przestrzegają wartości, na których została zbudowana”. Miliarder chciałby wyposażyć eurokratów w kolejne narzędzia pozwalające karać niepokornych.
Soros poucza Niemców i pisze, że koalicja CDU-SPD jest zbyt mało europejska i zlekceważyła możliwość powstania konkurencji po prawe stronie sceny politycznej. Według niego rządzący Niemcami nie wspierają Unii wystarczająco w obawie przed utratą głosów na rzecz AfD.
Soros boi się także, że na darmo wydał 1,1 miliona euro na straszenie Brytyjczyków Brexitem i obawia się, że rzeczywiście do niego dojdzie. Soros ma jednak nadzieję, że politycy oszukają obywateli i doprowadzą do drugiego referendum, albo odwołania terminu wystąpienia z Unii, który przewidziany jest na 29 marca.
Soros krytykuje też Unię Europejską za to, że próbowała narzucić krajom, zwłaszcza takim jak Włochy przymusowe przyjmowanie imigrantów. To według niego sprawiło, że w bardzo prounijnym kraju władzę przejęły takie grupowania jak Liga i Ruch Pięciu Gwiazd, które są Brukseli bardzo niechętne.
Według niego prounijne ugrupowania są w bardzo trudnej sytuacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Zarzuca im stawianie własnych interesów nad interesy wspólnoty i porzucenie swych pryncypiów.
„W porównaniu z nimi siły antyeuropejskie wyglądają dobrze, bo choć są odpychające, to przynajmniej mają pryncypia” – pisze Soros.
Wspólnota musi rozpoznać zagrożenie ze strony swych wewnętrznych i zewnętrznych wrogów i zmobilizować się przeciwko nim.Zwycięstwo sił prounijnych wymaga zmian wewnątrz samej Unii i jej przywództwa, które według Sorosa przypomina teraz politbiuro z czasów upadku Związku Sowieckiego.