Chyba wszyscy pogodzili się już z tym, że Wojciech Cejrowski nie wróci do TVP Info, z którego miał usunięty tylko na pewien czas, by pod koniec stycznia wrócić na antenę. Tymczasem Cejrowski cieszy się wolnością od reżymowych mediów i nie odpuszcza partii rządzącej.
Wojciech Cejrowski ma to do siebie, że nie lubi socjalistów, krytykuje więc w ostatnim czasie mocno partię rządzącą. W najnowszym odcinku „Radiowego Przeglądu Prasy” poruszano temat rozdawnictwa socjalnego Prawa i Sprawiedliwości i nowych propozycji rządu.
– Mówi się, że nie budżet nie musi być zmieniany, bo Minister Finansów miała gdzieś tam ukryte pieniądze – zaczął współprowadzący audycję Andrzej Rudnik. – No proszę Pana ukryte oznacza przestępstwo – mówił śmiejąc się Cejrowski.
– Podchodzimy do budżetu i parlament nadzoruje władzę wykonawczą, tak się przynajmniej teoretycznie umówiliśmy. (Parlament – red.) ma nadzorować czy rząd prawidłowo wykonuje budżet. Jak może minister ukrywać jakieś środki – dodawał.
– Budżet to jest taka sprawa: mamy tyle i tyle i chcemy tak i tak rozdysponować. I ona ukryła coś w szufladzie, w księgowości? No to przestępca! – powiedział znany podróżnik. – Parlament powinien ją wezwać, bo ona oszukiwała parlament – podkreślił.
Cejrowski wyśmiał też przyznanie 13-tej emerytury akurat w maju, czyli miesiącu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Warto dodać, że to element szerszego pomysłu Jarosława Kaczyńskiego, we wrześniu miesiąc przed wyborami do Sejmu wypłacone zostanie bowiem „500 plus” z zaległościami za sierpień i lipiec, czyli w sumie 1500 złotych.
