Nad Polską wciąż wisi fala upałów, która jutro ma mieć swoją kulminację. Żeby nie było za dobrze, na następny dzień ma spaść grad. IMiGW wydaje kolejne ostrzeżenia dla wielu regionów w kraju.
IMiGW wydało ostrzeżenia drugiego stopnia. Z kolei Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje, by szczególnie jutro stosować się do zaleceń synoptyków oraz lekarzy. Eksperci ostrzegają również, że wysokie temperatury mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia.
Upały, które będą trzymać aż do godziny 20, mają wystąpić w województwach mazowieckim, pomorskim, dolnośląskim, małopolskim, podkarpackim, opolskim, śląskim, zachodniopomorskim, lubuskim, kujawsko-pomorskim, świętokrzyskim, wielkopolskim oraz łódzkim. Słupki termometrów mogą pokazać nawet 34 stopnie Celsjusza w cieniu.
Już następnego dnia w czwartek nastąpi zderzenie dwóch odmiennych mas powietrza. To niesie ze sobą zagrożenia. – Pojawią się gwałtowne burze z ulewnym deszczem, gradem i z porywistym wiatrem (nawet do 100 km/h). Nie wyklucza się nawet krótkotrwałych, ale niebezpiecznych nawałnic, a przed frontem trąb powietrznych – alarmują eksperci z Biura Cumulus.
W czwartek można też spodziewać się częściowego ochłodzenia oraz dużych różnic temperatur. Na północy kraju może być 21 stopni Celsjusza, z kolei na południu Polski nawet 31 stopni.
Najgroźniejsze zjawiska wystąpią w południowo-wschodniej oraz południowej części kraju.
RCB zaleca w najbliższych dniach ograniczyć przebywanie w pełnym słońcu, pić dużo niegazowanej wody, nie wychodzić bez potrzeby z domu oraz unikać wysiłku fizycznego i picia alkoholu, który odwadnia organizm. Należy również pamiętać o noszeniu nakrycia głowy i nie zostawianiu dzieci w zamkniętym samochodzie.
Źródło: wp.pl