9-miesięczna dziewczynka z Olecka w woj. warmińsko-mazurskim przebywała w zawodowej rodzinie zastępczej, bo w biologicznej rodzinie nadużywano substancji psychoaktywnych – przekazał rzecznik sądu okręgowego w Suwałkach Marcin Walczuk.
Z niewiadomych do dziś powodów decyzją sądu dziewięciomiesięczna Blanka wróciła do biologicznych rodziców. Zginęła z ich rąk okrutną śmiercią.
Prokuratura okręgowa w Suwałkach postawiła biologicznym rodzicom 9-miesięcznej dziewczynki zarzuty znęcania się, wykorzystania seksualnego oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. W poniedziałek decyzją sądu trafili do aresztu na 3 miesiące.
Niemowlę w swej biologicznej rodzinie było od kwietnia. Wcześniej przebywało w zawodowej rodzinie zastępczej. Decyzja o umieszczeniu dziewczynki w rodzinie zastępczej wynikała z zarządzenia tymczasowego na czas postępowania przed sądem rodzinnym.
– Dziecko trafiło do rodziny zastępczej, ponieważ była informacja, że w rodzinie biologicznej nie dzieje się najlepiej. Wchodziły w grę nie kwestie przemocowe, ale używek i nadużywania substancji psychoaktywnych – wyjaśnia rzecznik sądu okręgowego w Suwałkach. Nie sprecyzował, czy chodziło o dopalacze czy narkotyki.
Jak dodał, w myśl zarządzenia tymczasowego, na czas postępowania dziecko umieszczone zostało w zawodowej rodzinie zastępczej, a potem po przeprowadzeniu całego postępowania sąd rozstrzygnął, że dziecko może wrócić do biologicznych rodziców. Nikt się nie zastanawiał nad tą decyzją i się od decyzji sądu rodzinnego nie odwołał.
Szczegóły zabójstwa Blanki są szokujące. Rodzice najpierw przez dwa miesiące mieli znęcać się nad dziewięciomiesięcznym dzieckiem, a potem je zamordować, uderzając wielokrotnie tępym narzędziem. – Przyczyną śmierci dziecka był krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu – poinformował rzecznik prokuratury w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz.
Sekcja zwłok wykazała, że serce dziecka było przebite złamanym żebrem. Prokuratura nie precyzuje, czym uderzono Blankę. Mógł to być młotek lub wałek. Niemowlę zostało także zgwałcone.
– Sprawa jest rzeczywiście bulwersująca. Kurator sądowy spotykał się z mamą dziecka z dużą częstotliwością i nie stwierdził żadnych oznak przemocy – stwierdza wiceprezes Sądu Rejonowego w Olecku, Agnieszka Węglicka-Bogdan
35-letniej matce i 45-letniemu ojcu Blanki grozi dożywocie. Sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym areszcie.
Źródło: PAP / fakty.interia.pl