Cejrowski: walka z urzędem jak walka z wiatrakami. „Mam nadpłacony VAT na kilkanaście tysięcy. Nie zwrócili mi tego, tylko zostawili sobie na przyszłość” [VIDEO]

Wojciech Cejrowski. / fot. YouTube
Wojciech Cejrowski. / fot. YouTube
REKLAMA

Wojciech Cejrowski był gościem „Studia Dziki Zachód” w Radiu WNET. Sporo czasu poświęcono rozmowie o podatkach, a znany podróżnik opowiedział ciekawą historię, w której przedstawia jak nierówną walkę toczy z urzędem skarbowym.

Skoro Morawiecki i reszta uważają, że podatek VAT jest najlepszy to moja propozycja jest taka: zostawmy VAT, resztę zlikwidujmy. To byłoby uczciwe. Zrezygnujmy ze zbierania – kosztownego – wszelkich podatków osobistych, akcyz i wszystkich innych – proponuje Cejrowski.

REKLAMA

Zostawiamy tylko ten podatek VAT. Ze ściągalnością nie ma specjalnego problemu, bo nawet jak ktoś zarobił pieniądze na czarno, a pójdzie do sklepu i kupi chleb, to i tak VAT zapłaci. Wszyscy płacą równo podatek, jak cokolwiek kupują – zauważa.

Cejrowski przytoczył też ciekawą historię związaną właśnie z podatkiem VAT i pokazującą, jak w praktyce działają urzędy ściągające podatki oraz jak niebezpieczne może mieć to skutki dla drobnych przedsiębiorców.

Dostałem z urzędu pismo, że mam nie tylko cały VAT zapłacony, ale i nadpłacony na kilkanaście tysięcy. Oczywiście nie zwrócili mi tego, tylko zostawili sobie na przyszłość. Ja się na to zgodziłem, bo niejako nie miałem wyjścia. Trudno jest się urzędowi skarbowemu postawić i nie zgodzić z taką ich propozycją – nie ma złudzeń Cejrowski.

Co ciekawe, na koncie wciąż mam zablokowane 3 tysiące z tytułu podatku VAT, mimo że oficjalnie nic nie muszę zapłacić. W takiej sytuacji wiele mniejszych przedsiębiorstw mogłoby sobie po prostu nie poradzić – słusznie zauważa.

Ja w tym czasie mógłbym obracać tymi trzema tysiącami i mógłbym zarobić dla państwa więcej podatku. Nie obracam nimi jednak, tylko odczuwam zagrożenie nawet bankructwem, bo jak to za długo wszystko potrwa, no to firmę trzeba będzie zamknąć. Niby mam pieniądze z VAT, ale w rzeczywistości mam je zablokowane – kończy podróżnik.

REKLAMA