W państwie PiS przed podatkiem się nie uchronisz. Danię dla bezdzietnych zapłacą także ci co potomstwo mają?!

Małżeństwo, rodzina, mąż, żona. Foto: pixabay
Małżeństwo, rodzina, mąż, żona. Foto: pixabay
REKLAMA

PiS od jakiegoś czasu zastanawia się nad wprowadzeniem tzw. „Bykowego” czyli podatku, który mieliby płacić ludzie nieposiadający dzieci. Teraz specjaliści dywagują nad tym jak ten podatek mógłby wyglądać i w opinii niektórych mogą do jego płacenia zostać zmuszone również osoby, które są już rodzicami!

Nowy podatek, którym objęci mieliby być jeszcze „niedzieciaci” dorośli miałby być zachętą do posiadania potomstwa. W założeniu idealnie by było, gdyby każdy decydował się na co najmniej trójkę pociech. Czy to oznacza, że tą przymusową daniną zostaną również objęci rodzice jedynaków?

REKLAMA

W temacie samej daniny środowisko naukowców i obserwatorów politycznych jest podzielone. Wolnościowcy oczywiście sprzeciwiają się jakimkolwiek nowym podatkom.

– Takie rozwiązania były stosowane już w starożytnym Rzymie, bo to Oktawian August wprowadził jako pierwszy taki podatek. Aby zapewnić zastępowalność pokoleń, taki podatek powinien zachęcać do posiadania co najmniej trójki dzieci. Posiadanie jednego dziecka może więc nie zwalniać z zapłaty takiego podatku, może być jednak niższy niż dla osoby nieposiadającej dzieci w ogóle. – wypowiada się na temat tego kontrowersyjnego pomysłu dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim.

Szefowa MSWiA, Elżbieta Witek oznajmiła, że póki co żadne prace nad wprowadzeniem nowego podatku nie są prowadzone ale o samym pomyśle takiej przymusowej daniny, nałożonej przynajmniej na bezdzietnych mówi się w szeregach PiS już od jakiegoś czasu.

500+ które miało wspomagać dzietność Polaków zawiodło i od jakiegoś czasu nawet rząd nie mówi o tym, że jest to program, którym miał poprawić naszą sytuację demograficzną (jak mówiono o tym pomyśle na początku). Teraz zmieniono retorykę i mówi się o „zwracaniu godności”. Rząd szuka więc innych rozwiązań, ale zdają się być one tak samo nietrafione.

Źródło: Rzeczpospolita

REKLAMA