Strzelanina pod meczetem w Bretanii. Zamachowiec zaatakował imama i popełnił samobójstwo

Meczet. Foto: PAP/Artur Reszko
Meczet. Foto: PAP/Artur Reszko
REKLAMA

Na dziedzińcu meczetu we francuskim porcie Brest doszło do strzelaniny. Ranny czterema kulami został imam Rachid El Jay i dwie przypadkowe osoby. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Martwego zamachowca odnaleziono pod miastem w jego Renault Clio. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę. Zostawił też listy. Wg policji chodzi jednak o osobnika niezrównoważonego psychicznie. Wykluczono też, by był to jakiś działacz „skrajnej prawicy”.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło przed meczetem Sunna, położonym w północno-wschodniej części miasta. Imam został postrzelony cztery razy, dwa razy w brzuchu i dwa razy w nogi. Obecna tam dwójka muzułmanów została ranna w nogi i rękę.

Imam miał wychodzić z meczetu z jednym ze swoich przyjaciół, gdy „ktoś przedstawił się, chcąc zrobić sobie z nim selfie”. Zamiast aparatu wyciągnął jednak pistolet.

Początkowo sprawę wiązano z możliwością zemsty na imamie ze strony radykalnych islamistów. Wcześniej bardzo radykalny salafita, Rachid El Jay stał się po 2016 roku umiarkowanym duchownym, który nawoływał nawet do akceptacji przez muzułmanów zasad republikańskich.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA