Jest veto – i veto…

REKLAMA

Ustrój panujący w Polsce wymyka się wszelkim kryteriom klasyfikacji. Wiadomo, że rządzi bezpieka, której odłamy mają swoje partie polityczne – ale też partie mogą się swobodnie tworzyć i – jeśli uzyskają poparcie jakiegoś odłamu bezpieki – odnieść sukces. Przykład zupełnie niedawno zmarginalizowanego PC jest tu klasyczny.

Zasady rozgrywki między „siłami politycznymi” są też niejasne. Jeśli cała „klasa polityczna” jest zgodna, Prawo idzie w kąt (przykład wydawania polskich obywateli za granice wbrew jasnemu artykułowi Konstytucji: „Ekstradycja polskiego obywatela jest zakazana”!). Jeśli jednak spór jest wewnątrz „klasy politycznej”, przestrzega się reguł Prawa z nieprawdopodobną wręcz skrupulatnością – i respektuje wyroki sądów i trybunałów (które często to wykorzystują, wydając orzeczenia ściśle polityczne, nie mające uzasadnienia w Prawie!).

REKLAMA

Przykładem takiej rozgrywki jest obecna walka o IV Władzę, co opisałem na swoim blogu pt. „Sojusz Czerwonych z Brunatnymi”:

Wydawało się, że zawarta w Brukseli koalicja LiD-PiS po wyborach straciła sens. Takie umowy działają rebus hic stantibus – i skoro LiD z PiS-em nie mają większości, to ani PiS, ani LiD nie mają interesu, by ją podtrzymywać.

Tymczasem okazało się, że taki sens jest. PiS i LiD mogą uniemożliwiać odrzucanie veto Pana Prezydenta. Ile razy PO zdoła namówić PSL do jakiegoś odejścia od socjalizmu – to od razu JE Lech Kaczyński krzyknie „Veto!” – a LiD z PiS-em w Sejmie to podtrzymają.

W szczególności sprawa dotyczy Czwartej Władzy. Jest ona w rękach PiS-u – ale, jak pisałem jeszcze wczoraj, PO natychmiast mogłoby usunąć tego faszystę, p.Andrzeja Urbańskiego, i jego kolaborantów. A tu – figa! PiS odstąpi trochę miejsc Czerwonym, obieca, że TVP nie będzie ich atakować – a w zamian jego ludzie w KRRiT zablokują zmiany w Zarządzie TVP SA, Polskiego Radia itp. – i Pomarańczowo-Zielona Koalicja będzie mogła się tylko przyglądać, jak ją reżymowa telewizja obsmarowuje.

Co do TVN i PolSat-u – tajne archiwa zostały wywiezione z siedziby WSI i ulokowane w Pałacu Prezydenckim (najcenniejsze) oraz Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Jak przyznaje „ekspert ds. służb” w „DZIENNIKU”: „Trzeba wprost powiedzieć: to jeden wielki zbiór haków”. Ponieważ zaś TVN została założona przez WSI, a PolSat przez SB – to i na te media znajdzie się sposób, by zakneblować im usta.

Zajrzyjcie Państwo do mojego bloga ze stycznia i lutego 2007 r. – i sprawdźcie, jak trafnie przewidziałem, że p.Prezydent, zamiast ujawniać agentów WSI i SB, mając ich tajne akta, trzyma ich w szachu. I trzymać będzie nadal… Przy okazji: ciekawe, jakie mikrofilmy czy dyskietki chciał wywieźć z Polski do Afganistanu WCzc.Antoni Macierewicz?
Paradoks polega na tym, że PO doszła do władzy dzięki siłom, które NIE chciały lustracji. No to teraz zobaczy, jak na tym wyjdzie!

Sam tego chciałeś, Grzegorzu Sche… pardon: Dyndało.

[To klasyczny cytat ze sztuki Jana Chrzciciela Poquelina (ps.„Molier”) „Grzegorz Dyndała albo mąż zmieszany”. Zastosowanie tej parafrazy do WCzc.Grzegorza Schetyny umożliwiło to, że śp.Tadeusz Żeleński (ps.„Boy”) jako człowiek kulturalny przekładał imiona na polszczyznę, a jako lewicowy niedbaluch przełożył „Georges” (Gieorgij, Jerzy) na „Grzegorz” (Grigorij, Gregoire)].
W każdym razie teraz już chyba KAŻDY widzi, że zamiast normalnego ustroju, gdzie konkurują idee czy choćby pieniądze, mamy w Polsce rozgrywki na haki między rozmaitymi koteriami bezpieki.

Teraz konkluzja ogólna: jestem zwolennikiem systemu wysoce represyjnego. Ludzie powinni mieć maksymalnie dużo Wolności – ale ci, co przekroczą jej granice, muszą być surowo karani, z karą śmierci włącznie. Tylko to utrzymuje ludzi w ryzach.

Jeśli ONI odrzucają represję, jeśli wszystkiemu starają się zapobiegać, jeśli są łagodni i permisywni – to przeciwników muszą albo szantażować, albo przekupywać. Bo jak inaczej można ich powstrzymać?

Ja taki ustrój – w przeciwieństwie do ustroju autorytarnego i represyjnego – uważam za niemoralny. A Państwo?

Tu zakończyłem wypowiedź na swoim blogu [ http://korwin-mikke.blog.onet.pl/ ]
Natomiast rozgrywka o veto jest bardzo ciekawa z uwagi na Konstytucję stanowiącą (w art. 122, p.5):

(…) Prezydent Rzeczypospolitej (…) może z umotywowanym wnioskiem przekazać ustawę Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Po ponownym uchwaleniu ustawy przez Sejm większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów Prezydent Rzeczypospolitej w ciągu 7 dni podpisuje ustawę.

Otóż PiS nie ma 2/5 głosów (ma 166, a 2/5 = 184) dla zablokowania wraz z Prezydentem ustawy, ale wraz z LiD-em – ma!

Inaczej sprawa wygląda z Anschlußem do tworzącej się „Unii Europejskiej”. Konstytucja powiada: (w art. 90):
1. Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.
2. Ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa w ust. 1, jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

W tej więc sprawie PiS ma 1/3 = 154 głosy. Proszę jednak zauważyć, co się stanie, jeśli rebelia WCzc.WCzc. Ludwika Dorna, Kazimierza Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego pociągnie za sobą jeszcze dziewięciu Posłów PiS? To o to toczy się gra, dlatego p.Zalewski nie przyjął funkcji szefa Komisji Spraw Zagranicznych – chce być wewnątrz PiS, by zrobić frondę!

Oczywiście PiS może w zamian za pewne korzyści przehandlować swoją blokującą większość – co najprawdopodobniej zrobi. LiD może też np. powiedzieć, że poprze veto w sprawie władzy nad TVP – pod warunkiem, że PiS zrezygnuje z veto w sprawie UE (wystarczy, by kilku posłów „spóźniło się” na głosowanie…). Tak czy owak – PiS najprawdopodobniej do końca będzie udawać, że jest przeciwko utworzeniu UE, by odebrać UPR-owi i LPR-owi głosy przeciwników UE!
Jest to bardzo skomplikowana rozgrywka – i, jak sadzę, każdy w PiS-ie będzie chciał coś na tym zarobić. I to niemało.

Dwa słowa pro domo nostra. Nie wiem, jakie będą decyzje Rady Głównej, znam tylko zalecenie Rady Sygnatariuszów ostrzegające przed sojuszem (na wybory!) z PiS-em. Wygląda jednak na to, że UPR zajmować będzie stanowisko dokładnie odwrotne niż LiD – czyli zwalczać PiS w sprawach wewnętrznych, a popierać w sprawach międzynarodowych.

REKLAMA