Komentarz: Spiskowa teoria przypadku Orzechowskiego

REKLAMA

Były wiceminister, a do minionego piątku szef LPR, Mirosław Orzechowski, został oskarżony w dość niejasnych okolicznościach o prowadzenie samochodu po pijanemu i spowodowanie kolizji. Bohater całego zdarzenia twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca. Jeśli jest rzeczywiście po prostu tak, że polityk idzie w zaparte i bezczelnie kłamie, jego karierę już można uznać za skończoną.

[nice_alert]Nasuwają się jednak poważne wątpliwości, które mnie osobiście skłaniają do czekania na wyrok sądu w tej sprawie… Po pierwsze – policja oskarża go o prowadzenie po pijanemu, chociaż żaden policjant nie widział ministra za kierownicą. Oskarżenie powstało na podstawie zeznań osoby, która twierdzi, że jest poszkodowana. Wydaje się, że wysuwanie tak poważnych zarzutów na podstawie jednoosobowej relacji (jeden świadek – żaden świadek) to co najmniej przesada.[/nice_alert]

REKLAMA

Po drugie – policja mogła od razu na miejscu stwierdzić, czy samochodem rzeczywiście ktoś jechał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu minut, czy nie. Wystarczyło pomacać silnik albo – jeśli funkcjonariuszowi nie chciało się podnosić klapy – rurę wydechową. Jeśli była ciepła, to znaczy, że ktoś samochodem jechał; jeśli zimna, to znaczy, że nie.

[nice_info]Wymyślenie tego rodzaju testu nie przekracza chyba granic wyobraźni średnio rozgarniętego aspiranta. Z jakichś powodów nikt takiej prostej czynności nie przeprowadził. Po trzecie – kompromitowanie bądź werbowanie figurantów przy pomocy takich sytuacji to wręcz klasyka działania polskich bezpieczniaków.[/nice_info]

Z głośniejszych przypadków można podać nieudaną próbę zwerbowania aktora Fronczewskiego (czapki z głów) i w pełni udaną – aktora Damięckiego (oczywiście – jak twierdzi – będąc kapusiem, nikomu nie szkodził…). Dlaczego więc niby nie miano by zastosować sprawdzonego know-how wobec Orzechowskiego? W sumie więc trzy przesłanki wskazują na niewinność byłego szefa LPR.

Nie wiadomo tylko, czy cięty na „morderców za kierownicą” „niezawisły” sąd zechce je dostrzec. A swoją drogą: ciekawe, czy minister Orzechowski jako poseł głosował za tymi wszystkimi faszystowskimi ustawami, które stały się podstawą polowania na kierowców „po spożyciu”. Jeśli tak, to ukręcił sobie bicz na własne plecy. Ileż to razy naszym kolegom z prawicy trzeba tłumaczyć, że każda ustawa ograniczająca wolność dosięgnie w końcu także swoich twórców. Choćby nie wiem jak bardzo byli przekonani, że szykują ją dla kogoś innego.

[nice_download]Nowe książki w księgarni:[/nice_download]

Rekomendacja Miltona Friedmana!Przygody Jonatana” (Ken Schoolland): Fantastyczny i absolutnie niepowtarzalny podręcznik wolnościowej ekonomii dla dzieci i młodzieży! Bardzo przystępna forma opowiadania gwarantuje długie godziny lektury! Jest w niej przygoda, sensacja, dramat, komedia ale przede wszystkim edukacja! Pozycja została przełożona na ponad 50 jerzyków i opublikowana w tyluż krajach świata! Do książki została dołączona polska i angielska wersja audio na płycie CD.

Żydzi a Kościół katolicki – bez cenzuryKościół, Żydzi, Polska” (x. Waldemar Chrostowski): Pierwsza w Polsce książka, która dialog katolicko – żydowski ukazuje bez tzw. „politycznej poprawności”! Ponieważ Autor przez cale lata był w ten dialog zaangażowany macie Państwo pewność, że wyłożone informacje są prawdziwe!


Tylko u nas!Korwin – wolnościowiec z misją” (JKM, Sommer): Pierwszy wywiad rzeka z najbardziej znanym polskim orędownikiem wolnego rynku! Kim naprawdę jest JKM?

REKLAMA