Konkurs dla poetów – antybiurokratów

REKLAMA

Konkurs na wierszyk zaangażowany anty-biurokratycznie zaowocował całkiem pokaźną twórczością, jednak uznałem, że tylko dwa spośród nadesłanych utworów nadają się do przedstawienia Czytelnikom. Ich autorzy otrzymają książki Cyryla Parkinsona, oczywiście o ile nadeślą nam swoje adresy na [email protected]. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła. Przypominam, że im lepszy rym i rytm, tym lepiej.

Drzewo
I kupiłem działkę małą, do budowy doskonałą,
pośrodku stoi buczek, co go sadził dziadek Kruczek;

REKLAMA

Myślę – sięgnę po siekierkę, a już sąsiad przy parkanie
mówi coś o drzewostanie, o ekosystemie miasta, o przepisach i ustawach…
Lepiej go nie denerwować,
gotów mnie zadenuncjować.

Po decyzję na wycięcie udaję się do ratusza;
tutaj biurek jest bez liku, a na każdym multum plików,
a w nich wniosków cała fura.

Opisałem sprawę prosto – chcę budować, a tu drzewo,
wypełniam formularz sprawnie – jest gatunek, obwód, mapa,
lecz od ręki nie zezwolą, dni trzydzieści mają na to.

Najpierw wizja terenowa i protokół w zwięzłych słowach,
potem jeszcze podpis „góry”;
„Damy zgodę, damy… potem” – a teraz koczuj pod płotem?

Robotnicy w polu stoją, nic nie ruszą, bo się boją.
Ech, wyrąbię tę buczynę, wezmę też na siebie winę.
Zaraz naliczono karę, wielką ponad wszelką miarę,
i puścili mnie w skarpetach.

Wszystko to przez jakiś buczek,
co go sadził dziadek Kruczek.

Autorka prosiła o anonimowość

Zbrodnia
Ogromne gmachy, mnóstwo pokoi,
a wewnątrz biurek po kilka stoi,
za każdym siedzi dumny urzędnik:
demiurg i sędzia oraz spowiednik.

On tu jest panem, on wszystko wie,
on decyduje – czy chcesz, czy nie!

Wezwali – idziesz, lecz strach cię chwyta,
że jesteś złodziej, oszust, bandyta!
Że będzie kara, do tego wstyd.
Tu nie jest pewny swojego nikt!

Na każdy czyn twój, na każdy gest
papier z pieczątką potrzebny jest.
Data i PESEL, znaczek skarbowy
opłacić trzeba, podpis i… z głowy!???

A teraz pokój 66!
Wraz z załącznikiem tam trzeba nieść…
Skąd mogłem wiedzieć? Brak załącznika!
Toż mnie odeślą… w sercu panika.

Ciemne czeluście przepastnych szaf
pełne zapisków przeróżnych spraw.
Tam setki haków są na każdego,
tam wszystko stoi: kto i dlaczego.

Szatańskich sił to jest emanacja
Ta biurokracja… Inwigilacja?

Szczęściem niewielka była ma zbrodnia;
„Załącznik przywieźć w ciągu tygodnia!”.

Artur Żukow

REKLAMA