Korwin Mikke: Tybet – awantura na Dachu Świata

REKLAMA

Już po raz bodaj dwudziesty muszę tłumaczyć elementarz polityki – ponieważ ludzie, tresowani w reżymowych szkołach, kompletnie nie rozumieją pojęcia „wolność”. Zacytuję komentarz z mojego bloga (w oryginale wyrazy „Chiny” i „Chińczycy” pisane są małą literą!):

Pan jest kłamcą i obłudnikiem! Rzekomo walczy Pan o wolność, a jednocześnie nie zauważa takich oczywistości jak zniewolenie Tybetańczyków przez chiński reżim
(…) Niech się Pan douczy, do cholery, historii! Po pierwsze: Tybet istniał jako niezależne, autonomiczne terytorium. Tybetańczycy to nie Chińczycy – i nie tylko jeśli chodzi
o religię. Po drugie: Chińczycy mordują, gwałcą i niszczą naród! Czy tak trudno to zrozumieć? Pan jest kłamcą i obłudnikiem! Niczym nie różniącym się od socjalistycznych
świń, z którymi rzekomo Pan walczy! Nigdy Pan nie odegra znaczącej roli w Polsce. Wieszczę Pana rychły koniec jako polityka – słabego polityka. Nie oczekuję od Pana, że zapewni wolność Tybetańczykom, ale niech Pan chociaż nie gada głupstw (…)”.

REKLAMA

Cóż: ja jestem zwolennikiem Wolności. Czyli jeśli na przykład zaborca pruski każe mi uczyć dzieci religii po niemiecku, to (wzorem rodziców z Wrześni w 1901 r.) protestuję, bo jest to odebranie mi Wolności. Jeśli jednak dziś okupant pod nazwą PRL czy III RP narzuca mi treści (język jest sprawa drugorzędną – dawniej uczono
religii po łacinie i nie było to złe!) nauczania we wszystkich przedmiotach – to moja Wolność jest ograniczona 50 razy bardziej!!! W monarchii (królestwo, dyktatura)
pojęcie „suwerenności” ma sens konkretny. W dzisiejszym świecie cyniczne kliki chcące dorwać się do koryta walkę o „niepodległość” nazywają „walką o Wolność”. Praktyka uczy, że tacy rewolucjoniści po zwycięstwie ograniczają Wolność swych „obywateli” znacznie bardziej niż przedtem robili to okupanci obcy. Proszę popatrzeć na reżym panujący w niepodległej Rodezji (chwilowo: Zimbabwe).

Na V-BLOG-u mówiłem, że dziwię się, iż ci sami ludzie, którzy zwalczają każdą religię w Polsce i całej Europie, walcząc o „państwo laickie” – tu chcą, by Tybet wyrwać spod
wpływu laickich Chińczyków, a oddać w pacht… mnichom buddyjskim!! Obawiam się, że Wolność w takim państwie byłaby znacznie mniejsza niż w obecnym Tybetańskim
Regionie Autonomicznym… Co oczywiście by mi nie przeszkadzało – powstanie państwa to sprawa Chińczyków, Tybetańczyków… i realnego układu sił gospodarczych i
wojskowych; tylko proszę nie mówić mi, że jest to walka o Wolność!! Ciekawostka: Komentator podpisał się {~Polityk Realny}. Tymczasem „polityka realna” oznacza zimną politykę realizowania interesów swojego państwa – bez jakichś tam mrzonek typu „Za Wolność Waszą y Naszą”. W krajach anglosaskich pojęcie Realpolitik ma wydźwięk ujemny, jako polityka amoralna. Ciekaw też jestem, czy Autor 50 lat temu popierałby demonstracje lewych Chińczyków w Hong-Kongu, domagających się
wyzwolenia spod jarzma brytyjskiego i przyłączenia do Chin rządzonych przez nieświętej pamięci Ze-Donga Mao i jego bandę komuchów? Maoiści (Chińczycy przecież)
niszczyli wtedy Chińczyków wielokrotnie ostrzej niż obecnie normalni już Chińczycy niszczą Tybetańczyków (dopłacając obfi cie do budżetu tego biednego kraiku – tak, to
nie ironia: dotacje niszczą, bo pozwalają nie pracować…). A może Autor popierałby dr. Pol Pota walczącego o wyzwolenie Kambodży spod wpływów Wietnamu? Nawet
znając późniejsze tego skutki? A teraz pytanie ostatnie. Ciekaw byłbym, jak ci sami ludzie, wieszający obecnie psy na Chińczykach, zareagowaliby, gdyby Polsce przyznano organizację olimpiady w 2016 roku – a na pół roku przedtem np. mieszkający w Polsce Ukraińcy zaczęli, wzorem Kosowarów, domagać się niepodległości Zacurzonia (Chełmszczyzny, Bieszczad i Zasania)!

Prowokacyjnie ciskaliby kamieniami w policję (przecież nawet na stronniczych relacjach TVP widać, że to demonstranci atakują! JŚw. Dalaj Lama wzywa do zaprzestania
aktów przemocy wobec Chińczyków!) – a po aresztowaniu wrzeszczeliby, że w Polsce łamane są prawa człowieka, więc trzeba Rzeczypospolitej odebrać organizację igrzysk, a w ostateczności urządzić ich bojkot! To, czy byliby opłacani przez jakichś konkurentów lub wrogów (np. RFN – albo po prostu Ukrainę), czy też byłby to ruch spontaniczny – jest bez znaczenia. Opinia polska murem stanęłaby po stronie Policji Państwowej aresztującej tych warchołów / Bojowników o Niepodległość (niepotrzebne skreślić)! TAK – czy NIE? To dlaczego mam za to samo potępiać Chińczyków?

Oczywiście gdybym doradzał ChRL, powiedziałbym tak: „Czego właściwie ChRL potrzebuje w Tybecie? Dróg, którymi można dotrzeć do południowo- zachodniej granicy
państwa, oraz poligonów rakietowych – bo zawsze rakiecie bliżej stamtąd do kosmosu o te (najważniejsze!) 5 km. Jednak w Tybecie są całkowicie niezamieszkałe obszary o powierzchni Polski, więc w czym problem? A Tybetańczykom dać całkowitą autonomię – niech zwolennicy Dalaj Lamy i Panczen Lamy oraz obecnej administracji mordują
się między sobą albo nie; to ich problem… Nie będą musieli płacić za wojsko – granic strzegłyby siły zbrojne ChRL. W zamian ChRL miałaby spokój, te poligony – i ewentualnie dochody z kopalń. Jeśli oczywiście na wysokości dwukrotnie większej niż szczyty Tatr da się je eksploatować…

I to powinno zadowolić obydwie strony.

PS. Wszędzie czytam, że ziemie Tybetu kryją ogromne bogactwa mineralne – np. rudy uranu – ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji o jakiejkolwiek działającej
tam kopalni. Owszem, są dwie, ale w autonomicznych okręgach sąsiednich prowincji, zamieszkałych przez ludy Kham i Amdo. Są to plemiona znacznie bliższe Tybetańczykom niż Chińczykom. ChRL nie włączyła ich terenów (połowa tradycyjnego Tybetu!) do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, starannie wmawiając
im, że nie są Tybetańczykami. Tak mniej więcej jak w Polsce wmawia się Łemkom, że nie są Ukraińcami. I po części to prawda…

W naszym sklepiku nczas.com można zakupić szereg pakietów książek: ● „Wszystko o Zydach” (4 książki); ● „Klasyka Korwin – Mikkego” (4 książki) ● „Klasyka Michalkiewicza” (7 książek); ● „Biblioteka Wolności” (5 książek); ● „Pakiet Podatkowy” (2 książki); ● „Pakiet Antydemokratyczny” (3 książki); ● „Podstawy Ekonomii” (5 książek) (kliknij tutaj, aby przejść do działu „pakiety” w sklepie nczas.com)

REKLAMA