Afera z „rasistami” na Marszu Niepodległości służy uzasadnieniu żydowskich roszczeń? Stanisław Michalkiewicz wyjaśnia

Stanisław Michalkiewicz. Foto: J.Bodakowski
Stanisław Michalkiewicz. Foto: J.Bodakowski
REKLAMA

W felietonie „Źli 'naziści’ hulają po Warszawie” opublikowanym na portalu „Magna Polonia” Stanisław Michalkiewicz stwierdził, że w roku 1961 Konrad Adenauer z Dawidem Ben Gurionem ustalili, „że wojnę wywołali źli „naziści”, (…) z którymi dobrzy Niemcy nie mieli nic wspólnego, może z wyjątkiem tego, że Niemcy były pierwszym krajem okupowanym przez „nazistów” (…) To prawdziwy majstersztyk z dziedziny polityki historycznej – jak elegancko nazywane jest preparowanie historii”.

Zdaniem Stanisława Michalkiewicza „skoro Niemcy, (…) ogłosiły, że odtąd już za „nazistów” wybulać nie będą, to przed żydowskimi organizacjami przemysłu holokaustu stanęło zadanie znalezienia winowajcy zastępczego, na którego można by zwalić całą odpowiedzialność za II wojnę, no a potem – szlamować go finansowo, jak tylko się da. Na tego winowajcę zastępczego wytypowana została Polska”.

REKLAMA

W opinii Michalkiewicza „tak doszło do jeszcze ściślejszej koordynacji żydowskiej polityki historycznej z polityką historyczną niemiecką (…) Toteż zarówno „prasa międzynarodowa” w Ameryce i innych krajach, jak i żydowska gazeta dla Polaków, którą pan red. Michnik, przy pomocy starego żydowskiego grandziarza finansowego Jerzego Sorosa wydaje w Warszawie, co i rusz przypominają zgorszonemu światu o polskich przewinieniach przeciwko Ludzkości, aplikując w ten sposób mniej wartościowemu narodowi tubylczemu tak zwaną „pedagogikę wstydu”.

Chodzi o to, by w Polakach wywołać poczucie winy wobec Żydów, dzięki czemu Żydzi nie będą musieli utrzymywać mniej wartościowego narodu tubylczego w uległości przy pomocy terroru”.

Publicysta twierdzi, że „nowe pokolenie, a przynajmniej pewna jego część, bo inna, czyli tak zwani mikrocefale, tworzący środowisko postępackie, chlipiące z „Gazety Wyborczej” michnikowszczynę, skwapliwie poddaje się „pedagogice wstydu” w nadziei, że w ten sposób odkupi winy przodków i zostanie doproszona do stołu pańskiego – więc pewna część nowego pokolenia odrzuca pedagogikę wstydu i próbuje odkrywać własną przeszłość na własną rękę”. Wyrazem aspiracji młoduch polskich patriotów jest Marsz Niepodległości.”

Jak informuje Stanisław Michalkiewicz „doszło do zmartwychwstania złych „nazistów” właśnie w Polsce, a objawiło się to podczas niedawnego „Marszu Niepodległości”, w którym grupy uczestników niosły transparenty z hasłami uznanymi (…) za „rasistowskie”. Toteż zaraz „prasa międzynarodowa” oznajmiła światu, że w Warszawie manifestowało aż 60 tysięcy „nazistów”, a izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie znajdowało dość gorzkich słów potępienia dla uczestników tej demonstracji”.

Według Stanisława Michalkiewicza do cenzurowania treści „transparentów uprzednio nie zatwierdzonych” zgłosił się Jonny Daniels aspirujący do miana „samozwańczego rewidenta cnoty mniej wartościowego narodu tubylczego”.

Zdaniem Stanisława Michalkiewicza „dzięki odkryciu obecności złych „nazistów” w Warszawie, będzie można zintensyfikować i zaostrzyć tresurę mniej wartościowego narodu tubylczego, by nie tylko nie próbował wyłamywać się spod pedagogiki wstydu”, ale w dodatku z własnej inicjatywy karcił tych, którym jeszcze takie samowolki chodzą po głowie. A wszystko po to, by z tego mniej wartościowego narodu tubylczego „szmal wydostać (…) A skoro o pieniądze chodzi, to sprawa jest poważna, więc nawet źli „naziści” okazują się przydatni. A skoro są przydatni, to nic dziwnego, że się pojawili”.

Opracował Jan Bodakowski

O opiniach Stanisława Michalkiewicza pisaliśmy w
Stanisław Michalkiewicz do narodowców: „Chrześcijaństwo z natury jest kosmopolityczne”

REKLAMA