Coś się rusza na prawicy czyli dla partii Korwina wschodzi słońce!

REKLAMA

Kilka miesięcy temu pisałem, że możliwe jest, by Nowa Prawica w nowym układzie parlamentarnym stała się języczkiem u wagi. Obecnie jest to jeszcze bardziej prawdopodobne, bo kolejne sondaże nie tylko pokazują wzrost notowań KNP, który regularnie przekracza 5 proc., ale pokazują także degrengoladę PSL. Coraz bardziej staje się prawdopodobne, że partia ta ostatecznie, po raz pierwszy w swej historii, nie wejdzie do parlamentu. Gdyby się tak stało, ze sceny politycznej zginąłby tradycyjny obrotowy i jakaś inna formacja musiałaby zająć zwolnione miejsce. Jednocześnie trwa degrengolada PO. W przyszłym roku okaże się ostatecznie, czy na jej trupie pojawią się jakieś nowe formacje, czy jednak – tak jak było z AW„S” – obrona zajmowanych posad będzie trwała aż do samych wyborów.

Ta druga możliwość jest szansą dla Nowej Prawicy na wejście do parlamentu nawet na poziomie kilkunastu procent. Bo z całą pewnością w takiej sytuacji duża grupa dotychczasowych zwolenników Donalda Tuska o wolnościowych poglądach będzie chciała głosować na niekontrowersyjną dla nich alternatywę dla PO. A taką niekontrowersyjną alternatywą nie będzie ani formacja Jarosława Gowina, uważanego za „zdrajcę”, ani żadna inna z dotychczas istniejących partii.

REKLAMA

Nie będzie nią także, z oczywistych przyczyn, Ruch Narodowy. W tej sytuacji pozostanie im tylko poprzeć Nową Prawicę. PiS – jak się okazało w referendum w Warszawie – ma jednak nad sobą szklany sufit i wszystko wskazuje na to, że w skali kraju poziomu 35-40 proc. nie przebije. Oznacza to, że jeśli będzie chciało sprawować władzę, to będzie musiało się nią podzielić. Jeśli do Sejmu wejdzie Nowa Prawica, a nie wejdzie PSL, to właściwie nie będzie alternatywy…

Już teraz środowiska wolnościowe powinny się szykować na taką możliwość. Janusz Korwin-Mikke wskazuje, że w takiej sytuacji nie wolno spieszyć się do sprawowania władzy, tylko należy doprowadzić do tego, by zostały wprowadzone w życie wolnościowe postulaty, nawet cudzymi rękoma. Jest to podejście w oczywisty sposób właściwe, wydaje się jednak, że trzeba jak najszybciej ustalić, które z tych postulatów są najważniejsze i możliwe do wprowadzenia natychmiast, bo jak dobrze wiemy, nowy rząd może skutecznie wprowadzać reformy tylko na początku swego istnienia, zanim nie ugrzęźnie w rutynie.

Ale zanim dojdzie do ostatecznej rozgrywki, przed nami wybory europejskie, które będą prawdopodobnie najlepszym dowodem na to, że w całej Europie następuje wymiana establishmentu. Miejmy nadzieję, że Polska także dobrze odnajdzie się w tej modzie.

REKLAMA