Dueholm: Chrześcijańskie ubezpieczenia

REKLAMA

Mieszkańcy wielu krajów europejskich, którzy ze względów religijnych czy moralnych nie chcą płacić za finansowane przez państwo aborcje, antykoncepcję, procedury in vitro w ramach publicznej służby zdrowia, nie mają praktycznie żadnego wyboru. A mogłoby być inaczej – prywatni ubezpieczyciele mogliby oferować usługi dostosowane do swoich klientów, gdyby państwo wycofało się z tego sektora. W USA istnieje pewien rodzaj chrześcijańskich ubezpieczeń zdrowotnych.

Chodzi o Medical Sharing Groups (zwane też Health Care Sharing Ministries), czyli grupy, których członkowie dzielą między siebie wydatki medyczne. Choć nie są to ubezpieczenia zdrowotne w ścisłym tego słowa znaczeniu, ich posiadacze mogą liczyć na pokrycie znacznej części kosztów leczenia. Tym samym przystąpienie do którejś z takich grup może być uważane za alternatywę wobec ubezpieczenia zdrowotnego, które z powodu reformy ochrony zdrowia według Obamy każdy będzie zobowiązany wykupić pod groźbą kary finansowej. Na szczęście ten wymóg nie obowiązuje członków Medical Sharing Group. Warto wspomnieć, że w USA nie ma publicznej opieki medycznej dla wszystkich, jednak państwo dominuje rynek zdrowotny, finansując pokaźną część usług zdrowotnych (m.in. osobom biednym i starszym) oraz silnie regulując rynek prywatnych ubezpieczycieli.

REKLAMA

Co to takiego?

Medical Sharing Groups są zarejestrowanymi organizacjami chrześcijańskimi ze statusem instytucji działającej nie dla zysku, z których korzystają głównie Kościoły i organizacje religijne – przykładowo pastor i jego społeczność. Można je opisać jako grupy społecznościowe wspierające się finansowo w wypadku choroby. Co ważne, są to całkowicie prywatne organizacje, które nie otrzymują żadnych rządowych dotacji. Health Care Sharing Ministries wydają się najbardziej atrakcyjne dla tych, którzy są zainteresowani zakupem polisy od nagłej choroby, a nie pokrywaniem każdego medycznego wydatku.

Chrześcijańska tradycja

Według raportu przygotowanego przez Twilę Brase z Citizens’ Council on Health Care (CCHC), z takiej formy zabezpieczenia płatności zdrowotnych korzysta około 100 tys. Amerykanów. Jest ona dostępna na amerykańskim rynku zdrowotnym od wielu dziesięcioleci, ale stosunkowo niewielu ludzi o niej słyszało. Pomimo że amerykańskie prawo nie zabrania innym religiom tworzenie tego typu organizacji, w raporcie CCHC czytamy tylko o grupach chrześcijańskich, które odkurzyły pomysł realizowany od dawna przez amiszów. W USA są obecnie trzy organizacje oferujące podział kosztów medycznych pomiędzy swoich członków: Medi-Share jej bliźniacza firma Christian Care Ministry (http://www.medi-share.org), Christian Healthcare Ministries (www.chministries.org) oraz Samaritan Ministries International (http://www.samaritanministries.org). Każda z nich ma od 25 tys. do 42 tys. członków, czyli oferuje usługi od 9 tys. do 13 tys. rodzin.

Jak to działa?

Członkowie danej organizacji płacą miesięczną opłatę albo bezpośrednio organizacji, albo jej członkom – np. wypisują czek na nazwisko osoby, która przechodzi leczenie. Dzięki temu wypisywanie rachunku nie jest już bolesnym czy średnio przyjemnym doświadczeniem, tak jak w przypadku opłacania składek w ubezpieczalni jakieś bezosobowej, ogromnej korporacji. Może stać się nawet przyjemne, gdy wyobrazimy sobie, że nasza składka pokrywa leczenie osoby będącej częścią społeczności chrześcijan. Zresztą opłacane w ten sposób „składki” są zwykle niższe niż w przypadku tradycyjnego ubezpieczenia zdrowotnego, a organizacja oferuje podobne plany refundacji kosztów leczenia. Zwykłe wizyty lekarskie i proste procedury członkowie muszą zwykle opłacić z własnej kieszeni. W przypadku Samaritan Ministries International członkowie muszą opłacić do 300$ każdego miesiąca. Podobnie jednak dzieje się w przypadku wielu tradycyjnych polis. Najniższa składka miesięczna w Medical Sharing Group to 275$ na rodzinę. Organizacje te nie ograniczają dostępu do specjalistów – tak jak robią to różni ubezpieczyciele. A ich oferty dostępne są prawie w każdym stanie – tylko stan Illinois zabrania swoim rezydentom posiadania takiego zabezpieczenia pokrywania kosztów zdrowotnych.

Biblijne zasady

Wszystkie trzy grupy działają na zasadach biblijnych, które ilustrują słowa: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe” (List do Galatów 6:2). Powstała w 1993 Medi-Share wyjaśnia, że kiedyś to Kościół organizował opiekę medyczną. We wczesnych wspólnotach chrześcijańskich ich członkowie dbali po prostu o siebie nawzajem. Rzeczywiście, przypisanie państwu roli organizatora służby zdrowia i opłacania rachunków zdrowotnych przez ubezpieczalnie jest rozwiązaniem stosunkowo nowym. Rozwiązanie biblijne ma wiele plusów. Jak czytamy w raporcie Brase, organizacje nie starają się unikać refundowania otrzymanych rachunków – jak zdarzą się to w przypadku ubezpieczalni; próbują zrozumieć sytuację danego petenta. Członkowie wspierają się w trakcie leczenia, wysyłając sobie listy i kartki z życzeniami powrotu do zdrowia, i otaczają się wspólną modlitwą. Na stronie internetowej Medi-Share czytamy, że nie opłaci ona rachunków za aborcję czy leczenie uzależnienia od narkotyków. Christian Healthcare Ministries zrobi podobnie, jak również nie zapłaci za sterylizację, a Samaritan Ministries za tzw. terapię leczenia niepłodności. Oprócz zaplecza finansowego Medi-Share oferuje także kształcenie prozdrowotne, biblijny styl życia, jak również wsparcie modlitewne dla swoich członków. Aby przystąpić do organizacji, należy spełnić odpowiednie kryteria: członkowie nie mogą używać narkotyków, palić tytoniu i uprawiać seksu pozamałżeńskiego. Muszą za to regularnie chodzić do Kościoła i identyfikować się z religijnym przesłaniem organizacji. Organizacja oferuje specjalne zniżki dla osób zdrowych i szczupłych. I jest otwarta nie tylko dla Amerykanów, ale również dla obcokrajowców legalnie mieszkających w USA. Samaritan Ministries International oferuje specjalne zniżki dla osób starszych, które ukończyły 65 lat, oraz studentów chrześcijańskich uczelni. Jak można przeczytać na ich stronie internetowej, organizacja nie zna żadnego prawa, które uniemożliwiałoby jej funkcjonowanie za granicą.

Chrześcijańska wolność wyboru

Christian Healthcare Ministries wyjaśnia, że korzystanie z tradycyjnych ubezpieczeń zdrowotnych ogranicza chrześcijaninowi wolność wyboru. Istotnie, niektórzy ubezpieczyciele sprzedają tylko polisy, w których zawarta jest refundacja za aborcję, i nie dają możliwości wyboru polisy bez takiej refundacji. Może się zdarzyć, że firmy są również uwikłane w inną działalność sprzeczną z moralnością biblijną (np. wspieranie organizacji proaborcyjnych czy badania na komórkach embrionalnych). Pojedynczy klient ogromnej korporacji ma niewielki wpływ na zmianę polityki firmy. Poza tym tradycyjne ubezpieczalnie kierują się przede wszystkim osiąganiem zysku, a nie zasadami chrześcijańskimi. Dla ludzi z twardymi zasadami uczestnictwo w działalności dużych korporacji może być nie do pogodzenia z moralnością chrześcijańską.

Plusy

Jak podaje raport Brase, Samaritan Ministries tłumaczy, że lekarze i szpitale są zadowoleni ze współpracy, ponieważ organizacja płaci rachunki szybciej niż ubezpieczalnie czy Medicare (rządowy program dla ludzi starszych). Zanim rachunki zostaną uregulowane, są przedstawiane do wglądu członkom organizacji, dzięki czemu koszty są znane, a działalność organizacji bardziej przejrzysta. Ten typ zabezpieczenia finansowego może podobać się ludziom, którzy ufają, że chrześcijańskie zasady zostaną utrzymane, a oni sami w potrzebie będą mogli liczyć na wsparcie. Wydaje się również atrakcyjny dla tych, którzy chcą mieć poczucie bycia częścią samowspierającej się społeczności, z większym naciskiem na potrzeby pacjenta, dobroczynność, wolność i wolny rynek. Christian Healthcare Ministries jest również korzystna dla wielodzietnych rodzin, ponieważ żadna rodzina nie płaci za więcej niż trzy osoby (cena za „polisę” wynosi od 200 do 400$ miesięcznie). Każdy plan zawiera opiekę związaną z narodzinami dziecka bez dodatkowych opłat, a koszty porodowe – jak podaje organizacja – to średnio 5-10 tys. $, a za cesarskie cięcie trzeba liczyć podwójnie. I wreszcie Medical Sharing Groups są już atrakcyjne finansowo, a mogą stać się jeszcze bardziej. Reforma zdrowotna Obamy nie reguluje bowiem tego rodzaju rozwiązań, dzięki czemu można liczyć na to, że w ich przypadku składki nie wzrosną aż tak drastycznie.

Minusy

Grupy te jasno piszą na stronach internetowych, że są organizacjami religijnymi oferującymi dzielenie kosztów leczenia, a nie ubezpieczycielami sensu stricto. Oznacza to, że nie są regulowane prawem dotyczącym ubezpieczycieli ani ochroną konsumenta (co ma swoje plusy i minusy). Raport Brase podaje przypadek pastora Andy’ego Bowmana z Park Hill w Oklahomie, który w 2007 roku procesował się z Medi-Share, twierdząc, że organizacja odmówiła mu zapłacenia ponad 27 tys. $ za powikłania po operacji serca. Niewiele jednak wiadomo na temat sprawy, gdyż Bowman nie udziela na jej temat informacji, tłumacząc, że doszedł z organizacją do ugody bez występowania na drogę sądową. Medical Sharing Groups nie będą na pewno odpowiadały tym, którzy woleliby zachować swój stan chorobowy w sekrecie i nie życzą sobie publikacji na temat stanu własnego zdrowia. Trudno również przewidzieć, na ile organizacje te mogą być konkurencyjne w porównaniu z dużymi ubezpieczycielami, mogącymi kusić dostawców usług medycznych dużą większą pulą ubezpieczonych. Niemniej jednak są potrzebnym i ciekawym rozwiązaniem na kulawym rynku zdrowotnym USA. I nikt nie zmusza do korzystania z ich usług…

(źródło: NCZ! 2010; nczas.com 2012)

REKLAMA