Sommer: Unia w NAFTA czyli „a nie mówiłem”

REKLAMA

Jak grom z jasnego nieba pojawiła się informacja o tym, że Unia Europejska dostała od Stanów Zjednoczonych propozycję przystąpienia do strefy wolnocłowej NAFTA. Ponoć sprawa jest już przesądzona, umowa zostanie podpisana, choć oczywiście pod inną nazwą, a stopniowe wprowadzanie jej w życie będzie trwało kilka lat.

Dowcip polega na tym, że Polska, gdyby tylko decydenci nie byli skorumpowani przez UE, mogła być w strefie wolnego handlu ze Stanami Zjednoczonymi już co najmniej 10 lat. Przypomnijmy, że taka propozycja została nam złożona na najwyższym szczeblu, a także publicznie jeszcze za czasów Georga Busha seniora i potwierdzona przez jego następcę Billa Clintona. Jako jedyne środowisko polityczne i jedyna gazeta staraliśmy się promować tę możliwość podczas „dyskusji” a w zasadzie propagandowego terroru jaki został rozpętany by zmusić Polaków do głosowania za przystąpieniem do UE.

REKLAMA

Ewidentnie wejście do NAFTA było wtedy dla Polski znacznie bardziej korzystne niż nasz udział w UE. Po pierwsze byłoby to wyróżnienie naszego kraju i z całą pewnością oznaczałoby pogłębienie amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. Po drugie jako pierwsi w Europie mielibyśmy okazję do wolnej wymiany z największą gospodarką świata, co z całą pewnością byłoby znacznie korzystniejsze niż poddanie się dyktatowi gospodarczemu Brukseli. Wreszcie udział w NAFTA nie wiązałby się z tymi szaleństwami bolszewizacji, które szeroką rzeką spływają do nas z UE. Nie byłoby zubożającej Polskę „polityki klimatycznej” i setek innych bzdur, które na zasadzie prawa powielaczowego przyjmują bezrefleksyjnie nasi posłowie bo „są do tego zobligowani”.

PS. Na koniec o naszych planach wydawniczych. Właśnie wchodzi do sprzedaży książka Marka Skalskiego „Płonące granice”. Jej tematem są spory dotyczące obecnych granic naszego kraju. Nie wszyscy bowiem pamiętają, że choć zostały one ustalone przez Józefa Stalina, to i tak w kilku miejscach konfliktów granicznych nawet temu rosyjskiemu ludobójcy nie udało się do końca wygłuszyć. Po książce Skalskiego, najprawdopodobniej w marcu światło dzienne ujrzy drugi tom reportaży Wojciecha Grzelaka poświęcony Rosji. A na przełom marca i kwietnia szykuje się prawdziwy hit – „Najnowsza spiskowa historia Polski” czyli opis wszystkich tajemniczych wydarzeń z naszej historii od lat 60. XX w. wykonany piórem Mariana Miszalskiego. Już teraz gorąco zapraszam do zapoznania się z tymi tytułami.

REKLAMA