Amerykański Kongres pełen knurów. Trump chce ujawnienia nazwisk kongresmenów seks-aferzystów, których sprawy tuszowano za pieniądze podatników

REKLAMA

Prezydent Trump chce upublicznienia nazwisk członków Kongresu, którzy dopuszczali się ataków na tle seksualnym, a ich sprawy zostały zatuszowane za pieniądze podatników. Kilka dni temu okazało się, że Kongres wypłacił 15 milionów dolarów ofiarom molestowania.

Seks afery rozlewają się już teraz na świat polityki. Kilka dni temu kongresmenka Jackie Speier ujawniła w wywiadzie telewizyjnym dla sieci MSNBC, że w ciągu 15 lat Kongres wypłacił 15 milionów dolarów ofiarom molestowania.

REKLAMA

Chodzi o pracowników i pracownice Kongresu, którzy padli ofiarami seksualnych ataków ze strony senatorów i członków Izby Reprezentantów.

Kongres tuszował sprawy, doprowadzał do podpisania ugody i za pieniądze podatników opłacał milczenie ofiar. Takich przypadków było ponad 200. Tylko w tym roku wypłacono już blisko milion dolarów.

Teraz, jak poinformował Trey Yingst, waszyngtoński korespondent One America News, Donald Trump miał zażądać upublicznienia spraw i ujawnienia nazwisk kongresmenów i kongresmenek, którzy mieli dopuszczać się ataków i obleśnych czynów. Prezydent ma do tego prawo, gdyż ugody zawarto za pieniądze amerykańskich podatników.

Zobacz też: Za jedyne milion dolarów rocznie amerykańscy kongresmeni mogą sobie molestować. Fundują im to podatnicy

W Waszyngtonie huczy od plotek dotyczących tego kto miał się dopuszczać lubieżnych czynów. Wiadomo o co najmniej jednym senatorze Demokracie – Alu Frankenie. Jego sprawa nie jest jednak związana ze z kongresowym kupowaniem milczenia ofiar.

10 dni temu ujawniono jego zdjęcie jak maca, lub tylko udaje, że to robi, śpiącą amerykańską modelkę, z którą wizytował amerykańskich żołnierzy w Iraku. Okazało, że wielokrotnie obleśnie się zachowywał wobec celebrytki. Franken nie był jeszcze wtedy senatorem.

Kilka dni później do mediów zgłosiły się kolejne kobiety, które poinformowały o obleśnym zachowaniu Frankena. Senator słynie ze swej postawy „obrońcy kobiet” i nieustannego atakowania Trumpa. Chciał uchodzić za sumienie Demokratów.

Kolejnym oskarżanym jest demokratyczny członek Izby Reprezentantów John Conyers, któremu kilka kobiet zarzuciło molestowanie i obleśne zachowania. Demokrata miał również za pieniądze Kongresu sprowadzać sobie kochanki i kwaterować je w hotelach w Waszyngtonie, gdy się się z nimi spotykał.

Jeśli prawdą jest iż Trump zażądał upublicznienia nazwisk kongresmenów, których sprawy zatuszowano i zamieciono pod dywan, to prawdopodobnie już je zna. Śmiało można więc założyć, że większości przypadków będzie chodziło o Demokratów.

Zobacz też: Demokrata chciał zniszczyć karierę republikańskiego kandydata do Senatu za domniemane molestowanie sprzed 40 lat. Karma wróciła szybko [FOTO]

REKLAMA