Według badań opublikowanych w „The Economic Journal” we wszystkich stanach, gdzie nawet częściowo zalegalizowano marihuanę, spadła przestępczość. Chodzi przede wszystkim o rejony graniczące z Meksykiem, znane z dużej przestępczości związanej z handlem narkotykami. Zdaniem raportu, już samo zezwolenie na zakup suszu do celów medycznych przynosi zadziwiające rezultaty.
Jak policzono, w czterech graniczących z Meksykiem stanach doszło do duże spadku przestępczości. Od czasu, kiedy lokalne władze zezwoliły na ograniczoną konsumpcję liczba kradzież spadła o 19 proc.
Podobnie wyglądają inne statystyki. Liczba morderstw zmniejszyła się o 10 proc., a zabójstw związanych z handlem narkotykami, aż o 41 proc. Mniej jest również napaści. Im bliżej granicy, tym większy spadek notowanych zbrodni.
ZOBACZ: Niemieccy i Angielscy kibice najczęściej chodzą na mecze. Polskie trybuny nie są tak pełne
Zdaniem badaczy, wszystko dzięki legalizacji. Zjawisko dotyczy głównie Kalafonii, gdzie władze zezwoliły na spożycie i produkcję marihuany oraz Arizonę i Nowy Meksyk. Tam można dostać medyczną odmianę narkotyku, jeśli tylko posiada się receptę.
W praktyce, zakup medycznej marihuany nie jest trudny. Lekarze bardzo chętnie wydają receptę osobom, które się do nich zgłaszają. W ten sposób wszyscy amatorzy marihuany mogą legalnie spożywać swój ulubiony środek.
PRZECZYTAJ: Andrzej Duda też był fanem Dolores O’Riordan. Pożegnał ją na Twitterze
Zjawisko tłumaczy się spadkiem zapotrzebowania na marihuanę z nielegalnych źródeł. Mniej klientów oznacza, mniejsze transporty i mniej handlarzy powiązanych z kartelami.
Należy pamiętać, że rynek jest ogromny. Szacuje się, że każdego roku do Meksyku płyną kwoty o łącznej wielkości nawet 6 miliardów dolarów.
SPRAWDŹ: Włosi wolą zmienić przyzwyczajenia, niż płacić za torebki w sklepach. Nowe prawo namieszało w handlu
Teraz, stany, gdzie zalegalizowano narkotyk, czerpią zyski z podatków, jakimi obłożona jest sprzedaż lub hodowla.
W skrócie. Same korzyści.
Źródło: independent.co.uk