Czarne chmury nad premierem. Dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach

demonstracja protest premier
fot. Twitter
REKLAMA

Po największych jak dotąd protestach przeciw premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu postanowił on w niedzielę zmienić projekt ustawy, która miała chronić go w związku ze śledztwami dotyczącymi korupcji – podaje portal „Times of Israel”.

W sobotę dziesiątki tysięcy osób wyszły na ulice Tel Awiwu, a dwa inne marsze odbyły się w Hajfie i Jerozolimie, by zaprotestować przeciw forsowanej przez rządzącą koalicję ustawie, która zdaniem jego krytyków miała uchronić premiera przed konsekwencją toczących się przeciw niemu dochodzeń.

REKLAMA

Ustawa miała uniemożliwić policji przekazanie prokuraturze rekomendacji dotyczącej postawienia podejrzanych w stan oskarżenia, a ponadto zabronić śledczym informowania mediów o przebiegu postępowania.

Jak komentuje AP, plan zmodyfikowania projektu ustawy wygląda na próbę wygaszenia „rosnącego gniewu opinii publicznej”, która coraz częściej protestuje przeciw poczynaniom Netanjahu.

Czytaj też: Policja w Izraelu się nie patyczkuje. Żydzi chcieli zablokować ulicę i to był ich błąd. Armatka wodna zmiotła ich niczym szmaciane lalki [VIDEO]

Klauzula zawarta w projekcie, zabraniająca policji udzielania informacji na temat śledztwa, miała – w ocenie AP – oszczędzić premierowi sytuacji, w których ujawniane byłyby wstydliwe dla niego dalsze ustalenia policji.

Czytaj też: Ateista i były żydowski mason Jan Hartman: Żydzi zdradzili i zeszmacili się, bo bratają się z Rydzykiem. Izrael także

Sobotnie demonstracje przeciw Netanjahu stały się rytuałem, ale ostatnia z nich przyciągnęła, według różnych źródeł, od 20 do 50 tys. osób; nazwano ją „Marszem wstydu” – pisze „Times of Israel”.

Przywódca opozycyjnego Bloku Syjonistycznego Icchak Herzog, cytowany przez ten anglojęzyczny portal, napisał na Twitterze, że protesty motywowane są „reakcją na nieuczciwość, zdegustowaniem korupcją i moralnym oporem wobec prawa, które ma być uszyte na zamówienie jednego człowieka”.

Netanjahu był już sześciokrotnie przesłuchiwany przez policję w ramach dwóch postępowań dotyczących korupcji.

Od końca 2016 roku przeciwko premierowi toczą się dwa śledztwa. Pierwsze dotyczy luksusowych podarunków, które on i jego rodzina mieli otrzymywać od biznesmenów. Wartość tych prezentów szacuje się na dziesiątki tysięcy dolarów.

Drugie dochodzenie dotyczy negocjacji z właścicielem największej gazety w kraju „Jedijot Achronot”, którego Netanjahu miał przekonywać, by stawiał władze w korzystniejszym świetle.

Trzecie śledztwo, które nie objęło jeszcze samego premiera, ale dotyczy jego bliskich współpracowników oraz krewnego, związane jest z nabyciem przez Izrael niemieckich okrętów podwodnych za 2 mld dol. Podejrzanym zarzuca się konflikt interesów oraz spore korzyści finansowe w zamian z obietnicę wpłynięcia na decyzję premiera.

Na domiar złego niedzielę policja przesłuchała deputowanego Likudu Dawida Bitana, bliskiego współpracownika premiera, który podejrzany jest o udzielenie pomocy kryminalistom – kilka lat temu – w zamian za anulowanie długów.

Postawienie premiera Izraela w stan oskarżenia nie obliguje go do złożenia urzędu; może on jednak zostać zmuszony do ustąpienia.

68-letni Netanjahu jest szefem rządu od 2009 roku. Wcześniej sprawował tę funkcję w latach 1996-99. Premier i jego żona Sara byli już wcześniej zamieszani w skandale korupcyjne. (PAP)

REKLAMA