Nad ranem w całej Tanzanii zabrakło prądu. Energia nie ma już od ponad siedmiu godzin. Wszystko z powodu awarii sieci energetycznej kraju. Władze i służby techniczne próbują opanować sytuację. Nie wiadomo, jednak kiedy uda się naprawić usterkę.
Liczący 51 mln ludzi kraj został nad ranem pozbawiony energii elektrycznej. O awarii poinformowała państwowy monopolista, do którego należy niemal cała sieć energetyczna w kraju.
Nie jest to pierwsza taka sytuacja w Tanzanii. Infrastruktura energetyczna kraju znajduje się w bardzo złym stanie technicznym, co jest wynikiem niewystarczającego finansowania.
Podobne awarie dotykają kraj z dość dużą częstotliwością. Zazwyczaj dotyczą jednak określonego regionu, a nie całego państwa. Większość zakładów i wyspecjalizowanych placówek posiada własne generatory prądu, które mają zapewnić dostawy energii nawet w wypadku awarii.
Konieczność posiadania awaryjnego źródła energii stanowi poważny problem dla wielu przedsiębiorców, którzy muszą przeznaczać duże środki na zabezpieczenie swoich zakładów.
Zdecydowana większość linii przesyłowych należy do Tanzania Electric Supply Company. Państwowej spółki podlegającej Ministerstwu Energii i Surowców Mineralnych.
Stan infrastruktury odstrasza wielu inwestorów, którzy wolą lokować kapitał w bezpieczniejszych miejscach. W Tanzanii panuje wysoka korupcja a państwowi urzędnicy znani są z wielu zaniedbań.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Przełomowe odkrycie łódzkich naukowców. Opracowali nowatorską metodę, która pozwoli na walkę z nowotworami
Władze kraju od lat próbują przezwyciężyć niekorzystną sytuację. Powstał pomysł budowy ogromnej elektrowni wodnej, która ma powstać na terenie chronionym ze względu na żyjące tam zwierzęta.
Projekt budzi duże kontrowersje zarówno w kraju, jak i za granicą.
SPRAWDŹ TEŻ: Kolejny wpis z więzienia Stonogi: „Założono mi stryczek”. „Ziobro, to Ty stoisz za tymi hitlerowskimi prześladowaniami” [VIDEO]
Źródło: PAP/Reuters
