Belgia sparaliżowana strajkiem

REKLAMA

W ramach strajku sektora publicznego w całej Belgii nie latają samoloty, nie ani jeździ szybka kolej, ani lokalne autobusy, ani tramwaje, ani brukselskie metro. Zamknięto także szkoły, biura rządowe i prywatne firmy, a śmieci nie są zbierane.

Związkom zawodowym nie podobają się plany oszczędnościowe centroprawicowego rządu Charlesa Michela, które mają wynieść 11 mld euro w ciągu 5 lat. W ramach tych posunięć ma zostać wstrzymana automatyczna indeksacja płac i świadczeń socjalnych, ma zostać zliberalizowane prawo pracy, a wiek emerytalny do 2030 roku ma zostać podniesiony z 65 do 67 lat.

REKLAMA

W 2013 roku zadłużenie publiczne Belgii wyniosło 104,5 procent PKB, a w 2017 roku ma to już być 107,8 procent PKB.

– Belgowie mają za dobrze. Nie chce im się pracować, wolą iść na emeryturę – skomentowała Polka mieszkająca w Brukseli.

Źródło: euobserver.com

REKLAMA